PAPA, czyli organizacja zrzeszająca profesjonalnych i amatorskich zawodników gry na automatach z całego świata (Professional & Amateur Pinball Association) już tydzień temu ogłosiła oficjalnie na swoim facebookowym profilu zwycięzcę tegorocznych mistrzostw.
To Escher Lefkoff, 13-latek z Colorado, do którego należy teraz tytuł mistrza świata oraz nagroda pieniężna (siedem tysięcy dolarów). O całej imprezie nie było dostatecznie głośno, dlatego niełatwo o informacje, jednak wiadomo też, że dywizję amatorów wygrał 8-latek. Podobno atmosfera podczas mistrzostw była niesamowita (czego niestety nie mogą oddać nagrania, na których zabrakło chociażby dźwięków maszyn). Dźwięki pracujących automatów i zasłyszane opowieści tajemniczych zawodników z całego świata przysłaniały jednak wzrastające sławy i talenty, które objawiły się w trakcie zawodów.
Zawodnicy rywalizowali podchodząc kilkukrotnie do różnych maszyn, których na miejscu było około dwudziestu. Wśród klasycznych automatów pokroju The Jungle Queen i Skateball, których wiek można liczyć w dziesięcioleciach, pojawiły się nowoczesne urządzenia z takimi grami jak The Walking Dead i World Poker Tour. Wyniki graczy były przeliczane według specjalnego rankingu (0-100 pkt.), który był ogólną oceną tego jak szło dla danego zawodnika.
Takie mistrzostwa zasługują na większą uwagę. Wszak nie chodzi jedynie o rywalizację, ale i o ducha, magię flipperów, której nie da się porównać z żadnym "cyfrowym produktem".
Miejmy nadzieję, że w przyszłym roku będzie głośniej.