Post thumbnail

Astralis triumfatorem turnieju BLAST Pro Series Sao Paulo 2019

admin 24 marca 2019

W finale turnieju BLAST Pro Series São Paulo 2019 walkę stoczyło duńskie Astralis, przeciwko amerykańskiemu Team Liquid. Pomimo dobrego startu drużyna Nicholasa “nitr0” Canelli nie zdołała przerwać niesamowitej passy zwycięstw Skandynawów. Po trzech mapach okazało się, że to Astralis zdobywa kolejny puchar mistrza do swojej kolekcji.

Inauguracyjną mapą finału był Dust2, który zdecydowanie rozpoczął amerykańsko-kanadyjski skład, zdobywając pierwszą rundę pistoletową i dokładając do tego dwie kolejne rundy. Zawodnicy Astralis wiedzieli, że nie mogą pozwolić Amerykanom na zdobycie zbyt dużej przewagi punktowej, dlatego zrobili wszystko by odzyskać głos na serwerze i… udało im się to. Duńczycy odparli kolejno pięć ataków drużyny atakującej, tym samym zdobywając jednopunktową przewagę nad rywalami, ale ta przewaga nie trwała zbyt długo, ponieważ podopieczni Erika “adreNa” Hoaga znów znaleźli sposób na defensywę Astralis i przypisali kolejne cztery oczka do swojego konta. Do końca pierwszej połowy mogliśmy zobaczyć chwilowe przebudzenie Astralis, które jeszcze wymieniło punkt za kolejne dwa na swoje konto. Ostatecznie pierwsza połowa inauguracyjnej mapy zakończyła się wynikiem 7:8 dla ekipy z konikiem w logo.

W drugą połowę poczynając od pistoletówki prężnie wszedł Emil “Magisk” Reif wraz ze swoimi kolegami, gdyż od razu uzyskali przewagę nad swoimi przeciwnikami zdobywając trzy rundy pod rząd. Team Liquid na chwilę dało o sobie znać i podjęło się próby odzyskania fotelu lidera, jednak zdołali tylko ja moment doprowadzić do remisu. Astralis doprowadziło do niebezpiecznego wyniku 13:10 na swoją korzyść, lecz amerykańsko-kanadyjski skład nie dał łatwo za wygraną i zaczął prężnie odrabiać punkty, jednocześnie tworząc chwile grozy dla Nicolaia “device'a” Reedtza i spółki. Team Liquid sprawy ułatwionej nie miał, gdyż z reguły musieli oni odbierać bombsite z rąk zawodników atakujących i rozbrajać bombę. Mimo wszystko udawało im się to i wraz z sześcioma rundami pod rząd, które zdobyli stali się triumfatorem pierwszej mapy, dając fanom nadzieję na zwycięstwo turnieju BLAST Pro Series São Paulo 2019.

Drugą mapą było Inferno na którym mogliśmy oglądać te Astralis, które zwykliśmy oglądać na przestrzeni ostatnich kilku tygodni. Całkowity pogrom z ich strony podczas pierwszej połowy doprowadził ich w pewnym momencie do wyniku 10:0. Team Liquid zdawał się zwyczajnie bezsilny w starciu z Astralis, które stopniowo budowało coraz większą przewagę. Drużyna pod wodzą Nicholasa “nitr0” Cannella nie miała zbyt wielu skutecznych pomysłów na pokonanie Skandynawów. Do końca pierwszej połowy Team Liquid zdołało przełamać się na chwilę i dopisać do konta cztery pierwsze punkty. Pierwsza połowa zakończyła się z balansem 11:4.

Druga pistoletówka rozpoczęła się na korzyść Jake “Stewie2K” Yipa, co pozwoliło im dopisać do czteropunktowego i raczej niezbyt zadowalającego dorobku trzy punkty. W kolejnych minutach obie ekipy wymieniły się po jednym punkcie, jednak starania Team Liquid na niewiele się zdały. Do zwycięstwa drużyny z czołówki HLTV nie potrzeba było zbyt wiele, a więc gracze dopełnili tego do czego dążyli przez cały mecz. Już wiadomo było, iż do wyłonienia zwycięzcy konieczna będzie trzecia mapa. Inferno zakończyło się z balansem 16:8.

Decydującą mapą był Overpass, który dla Team Liquid wypadł o wiele gorzej, niż Inferno… Astralis złapało taki rytm, że amerykańsko-kanadyjski skład nie był w stanie im zagrozić. Pomimo, iż zaczęli po stronie defensywnej, która w teorii jest o wiele prostsza, niż strona atakująca to nie byli w stanie zdobyć na swoje konto zbyt wielu punktów. Do końca inauguracyjnej połowy Liquid przypisało sobie dwie rundy – pierwszą w dziewiątej rundzie, natomiast drugą w rundzie piętnastej. Po zamianie stron zdobycie brakujących trzech oczek dla Astralis było wyłącznie formalnością, którą oczywiście dopełnili śpiewająco. Bez większych oporów decydująca mapa zakończyła się zwycięstwem Astralis z wynikiem 16:2, tym samym zostali oni triumfatorami turnieju w São Paulo.

W zasadzie większość osób spodziewało się, że to Astralis zwycięży te spotkanie, a nawet i… cały turniej. Już o niesamowitej formie Astralis pisaliśmy, gdy Ci zostali triumfatorami Intel Extreme Masters w Katowicach tego roku, zatem nie mamy nic więcej do dodania. Gra Astralis nie jest na światowym poziomie, a już na poziomie ponadświatowym. Ciężko ubrać w słowa to, co grają Ci zawodnicy – naprawdę niesamowite.

fot. twitter.com/BLASTProSeries

Ostateczna klasyfikacja zawodów BLAST Pro Series Sao Paulo 2019 prezentuje się w następujący sposób:

1. Astralis 125 000 $
2. Team Liquid 50 000 $
3. ENCE eSports 25 000 $
4. Ninjas in Pyjamas 15 000 $
5. FaZe Clan 10 000 $
6. MIBR