Post thumbnail

Zgodnie z przewidywaniami Rogue Esports Club zapewnia sobie awans do wielkiego finału pierwszego ssezonu Ultraligi. Formacja Oskara VanderaBogdana pokonała w drugim półfinale Devils.one 3:1.

Wybór Sony i Tarika był czymś nowym w Ultralidze. Rogue decydując się na ten wybór, postanowiło zaryzykować, co ostatecznie się nie opłaciło. Wczesna faza gry upłynęła pod dyktando Devils.one, które kompletnie zmiażdżyło dolną linie Rogue. W środkowej fazie rozgrywki Vander i spółka zaczęli odrabiać straty, wychodząc w pewnym momencie na prowadzenie. Ostatecznie jednak Cinkrof i spółka zachowali zimną krew i po 40-minutowym starciu zgarnęli pierwszą mapę na swoje konto.

Zupełnie inaczej wyglądały dwie kolejne potyczki – tutaj Rogue nie ryzykowało, postawiło na sprawdzone kompozycję. To przełożyło się na bardzo jednostronne pojedynki, które pokazały, że pierwsza gra była tylko potknięciem i swoistym „przetestowaniem” swojego rywala. Trzecia mapa wreszcie dostarczyła na emocji, bo obie drużyny szły łeb w łeb – niestety tylko do 20. minuty, kiedy to Rogue przechyliło szalę zwycięstwa na swoją stronę, zapewniając sobie awans w wielkim finale pierwszego sezonu Ultraligi.

fot. Ultraliga