Post thumbnail

Finały Worlds 2017 już coraz bliżej, a my właśnie poznaliśmy dwie pierwsze drużyny, które awansowały na główny tuniej tegorocznych mistrzostw. Z fazy play-in awansowały Cloud9, które wyeliminowało Lyon Gaming, a także Fnatic, które odesłało do domu Hong Kong Attitude.

Zacznijmy mimo wszystko od spotkania Fnatic, doszło tutaj do bardzo zaskakującej sytuacji. Hong Kong Attitlude było uważane za faworyta spotkania, co więcej, wielu ekspertów nie dawało szans europejskiemu zespołowi. Nie ma co się dziwić, HKA błyszczało podczas swoich regionalnych spotkań, a wśród wielu był to nawet… kandydat na tegorocznego mistrza – jak widać, jednak do tego nie dojdzie.

Fnatic zwyciężyło dzięki dość banalnej metodzie – tak mogłoby się nam wydawać, w rzeczywistości był to bardzo trudny mecz dla Europejczyków. Musieli przez cały czas utrzymywać pełne skupienie, które bardzo nadwyręża psychikę. Jednak wysiłek nie poszedł na marne, dzięki spokojnej i przede wszystkich opanowanej grze zdołali pokonać swoich chińskich rywali 3:0.

Drugi(pierwszy) mecz między Cloud9 a Lyon Gaming, był już mniej zaskakujący, w zasadzie był przewidywalny, a oglądający nie mogli liczyć na zbyt wiele emocji. Według bukmacherów, jak i ekspertów to C9 było faworytem tego spotkania i w tej sytuacji mieli 100% racji. Początkowo jednak co niektórzy mogli chwilowo wstrzymać oddech, gdyż to właśnie gracze z Ameryki łacińskiej lepiej rozpoczęli swoje spotkanie, co więcej zdołali nawet wyrobić delikatną przewagę.Na szczęście w bardzo szybkim czasie C9 obudziło się i stopniowo zaczęło odrabiać straty. Gra ułożyła się tak dobrze, że reprezentanci Ameryki północnej zakończyli pierwsze spotkanie już w 25 minucie.

Druga mapa prezentowałą podobny scenariusz – gracze Lyon Gaming świetnie rozpoczęli drugą grę, wyrabiając znacznie większą przewagę i posiadając lepszą kontrolę mapy. Niestety, chwile potem pojawiła się aspiracja do przejęcia Barona przez Lyon, tutaj sytuacja obraca się o 180 stopni, C9 przejmuje barona, eliminuje drużynę swoich przeciwników i w przeciągu kilku następnych minut odrabia stary i kroczy w kierunku nexusa, który wybucha kilka minut później.

Ostatnia mapa była już tylko formalnością, tam C9 pokazało, na co je stać i błyskawicznie zmietli swoich przeciwników, zdobywając ostatni punkt tego spotkania. Cloud 9 zabezpieczyło wczorajsze spotkanie wynikiem 3:0.