Post thumbnail

Kilkanaście dni temu informowaliśmy was, że jeden z najlepszych „leśników” na europejskiej scenie – Marcin „Jankos” Jankowski, zdecydował się na opuszczenie H2K-Gaming. Od tamtego momentu nie było żadnych informacji na temat przyszłości Polskiego zawodnika, aż do dzisiaj. Jak informuje Amerykański ESPN, Jankosa dzieli bardzo niewiele od podpisania kontraktu z G2 Esports i reprezentowania tej organizacji od przyszłego sezonu LCS EU 2018.

Według tych doniesień Jankos ma oficjalnie ogłosić znalezienie nowego pracodawcy już na początku następnego tygodnia. Tak długie zwlekanie z ogłoszeniem tej wspaniałej wiadomości, według ESPN spowodowane jest faktem, że zarówna H2K, jak i G2 dopełniają ostatnich formalności związanych z transferem zawodnika.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że w umowie pomiędzy H2K Gaming, a Jankosem był drobny podpunkt, który pozwalał Brytyjskiemu zespołowi zatrzymać na wyłączność swojego byłego podopiecznego, jeżeli jego oferta będzie bardzo podobna do tych złożonych przez inne organizacje. W związku z tym G2 Esports postanowiło zapłacić „pewną” sumę pieniędzy H2K Gaming, które zostało wtedy zobowiązane do anulowania wyżej wymienionego warunku.

Do tej pory skład G2 Esports na sezon 2018 nie jest kompletny, co więcej owiany jest dość sporą otoczką tajemnicy. Na ten moment jedynym pewnym zawodnikiem jest Luka „PerkZ” Perković, który będzie reprezentował zespół Carlosa „Ocelote’a” Rodrígueza Santiago na pozycji midlane. Według innego Francuskiego portalu do G2 dołączy również Martin „Wunder” Hansen oraz prawdopodobnie duet z Teamu ROCCAT, czyli Pette „Hjärnan” Freyschuss oraz Kim „Wadid” Bae-in. Co do tej trójki zawodników wciąż są to tylko spekulacje, a na ostateczny skład zespołu przyjdzie prawdopodobnie jeszcze trochę poczekać.

G2 Esports, pomimo „bałaganu” ze swoim składem ma jeszcze jeden, bardzo poważny kłopot. Istnieje duże ryzyko, że obecny trener zespołu Joey „YoungBuck” Steltenpool zdecyduje się na opuszczenie zespołu, o czym informował już jakiś czas temu. W takim przypadku zespół będzie pozostawiony bez trenera, co będzie nie lada problemem dla włodarzy drużyny. Nie oficjalnie mówi się, że zespół planuje zaopatrzyć się w jednego z „czołowych trenerów z Ameryki Północnej”.