Post thumbnail

Za nami pierwszy dzień trzeciego tygodnia wiosennego splitu EU LCS 2018. W najciekawszym pojedynku wczorajszego wieczoru pomiędzy FC Schalke 04, a Team VItality, doszło do nadwyraz stronniczego spotkania, w którym ostatecznie górował debiutujący Jakub „Jacroll” Skurzyński.

W blisko 36-minutowym pojedynku Oskar „Vander” Bogdan i jego kompani nie mieli wiele do powiedzenia.  Jedynym wyjątkiem była wczesna faza gry, w której to właśnie zespół Vandera radził sobie lepiej. Pierwsze minuty spotkania były popisem Pride’a – junglera Schalke, który dzięki swojej agresywnej grze nie tylko zagwarantował pierwszą krew, ale również w dużym stopniu ograniczył możliwości swojego rywala.

Pomimo tego Schalke nie wyrobiło przewagi w złocie, wszystko za sprawą bardzo dobrego pozycjonowania Vitality, które zdołało utrzymać wyrównany stan złota pomimo kłopotów swojego „leśnika”. Sytuacja stała się jeszcze lepsza w okolicy 18 minuty, gdzie Vitality zdobyło aż dwa zabójstwa oraz zniszczyło zewnętrzną wieżę na środku.

W ciągu kilkunastu sekund Vitality wyrobił bardzo znaczącą przewagę, którą podwoili niespełna 5 minut później, zdobywając kolejne dwa zabójstwa. Zabójstwa te otworzyły drogę do Barona Nashora, którego Vitality natychmiast zaatakowało. Po zdobyciu wzmocnienia Vitality przystąpiło do ofensywy, niszcząc wewnętrzne wieże oraz inhibitor na dolnej alejce. Był to początek kłopotów drużyny Vandera. Niespełna 10 minut później Vitality zabezpieczyło drugiego Barona i chwile potem zniszczyli pozostałe wieże i inhibitory Schalke.

Mimo utraty wszystkich wież, Schalke broniło się jeszcze kilka minut, pomimo heroicznej obrony w 36 minucie Vitality uderzyło ponownie ze zdwojoną siłą wysadzając ostatecznie Nexus Schalke i wygrywając to spotkanie.