Post thumbnail

Poniedziałek będzie niezwykle ważnym i decydującym dniem dla drużyny Sprout, w której gra Polak – Paweł „Innocent" Mocek. ELEAGUE rozpoczęło się bardzo dobrze dla ekipy Polaka, wszystko za sprawą zwycięstwa z Space Soldiers 16:11 na Cobblestone. Było to pierwsze i jedyne jak to tej pory zwycięstwo Sprout, po spotkaniu z „Kosmicznymi Żołnierzami” było już tylko gorzej.

Drugim rywalem ekipy Innocenta była drużyna zza oceanu – Cloud9, mecz rozegrał się na mapie Inferno i niestety była to zwyczajna rzeź. Tarik i spółka całkowicie zmiażdżyli swoich przeciwników, dominując pod każdym aspektem. W moim odczuciu Sprout nie tyle, co odstawało pod względem umiejętności, co po prostu nie byli ze sobą zgrani, popełniali błędy pozycyjne i rotacyjne. C9 zakończyło spotkaniu wynikiem 16:5.

Porażka, mimo że bolesna to nie wpływała aż tak istotnie na dalsze losy Innocenta i spółki. Kolejnym rywalem zespołu zostało Natus’Vincere, które w moim przekonaniu prezentuje znacznie gorszy poziom niż Cloud9. Dawało więc to dużą nadzieję, że mecz potoczy się na korzyść Sprout. Tym bardziej że mecz miał być rozegrany na mirage. Mapie, która swoją budową pozwala na wiele taktycznych zagrań co może być kluczowe w przypadku pojedynku z silniejszym zespołem.

Wychodzi na to, że słaby ze mnie jasnowidz, bo to, co wydarzyło się w czasie tego spotkania to po prostu… dramat. O ile w przypadku meczu z C9 zawiodło wszystko poza umiejętnościami zawodników Sprout, tak w meczu z Na’Vi nie był nic dającego nadzieję. Ekipa ze wschodu praktycznie rozjechała swoich przeciwników, Innocent i spółka byli bezsilni, do takiego stopnia, że widownia pisała, żeby zostali na spawnie, bo „szybciej przejdziemy do następnego spotkania”. Ostatecznie Na’Vi triumfowało 16:3.

Ciężko o jakąkolwiek analizę w przypadku takiego spotkania, powiem tylko, że Sprout to nowa drużyna, która musi spędzić trochę czasu, nim będzie mogła wykorzystać 100% potencjału, jaki drzemie w zawodnikach. Tak bolesne porażki są trudne do przełknięcia i na pewno mogą frustrować graczy, jednak jest to również swojego rodzaju lekcja i kolejne doświadczenie, które może zaowocować w przyszłości znacznie lepszymi wynikami.

Po porażce z Na’Vi ekipie Innocenta pozostał mecz ostatniej szansy przeciwko Renegades. Spotkanie odbędzie się dziś o 21:00. Oglądać je możecie na oficjalnym kanale ELEAGUE.

AKTUALIZACJA:

Niestety Sprout przegrywa decydujący pojedynek z Renegades i odpada z kwalifikacji ELEAGUE zajmując miejsce 12-14. Zespół Polaka przegrał 10:16 na mapie Cobblestone. Sprout bardzo dobrze rozpoczęło pierwszą połowę, wyrobili sobie dość przyjemną przewagę, która wyniosła 10:5. Po zmianie stron sytuacja się pogorszyła, to Renegades wróciło do gry i skrupulatnie odrabiało straty, ostatecznie zdobywając przewagę, którą utrzymali do samego końca.