Post thumbnail

Virtus.Pro ostatnimi miesiącami przeżywa trudne chwile. Najpierw bardzo słaby występ podczas DreamHack Masters Malmö 2017, potem wielki dramat na ESL One New York 2017. Obie te sytuacje zaowocowały falą krytyki wobec polskiej formacji, głównie obrywało się Januszowi „Snaxowi” Pogorzelskiemu, który od dłuższego czasu pełni role kapitana i głównego prowadzącego w drużynie. Eksperci i komentatorzy zauważali zgodnie, że nie dość, że Snax od jakiegoś czasu całkowicie wypadł z formy, to jeszcze jego decyzje w czasy spotkań było w wielu aspektach nie zrozumiałe i prowadziły drużynę w przepaść.

O ile kwestia indywidualnej formy zawodnika to sprawa, która nie jest aż tak dużym problemem, tak problemy w taktyce i prowadzeniu zespołu należy natychmiast zdiagnozować i wyeliminować. Tego samego zdania byli gracze Virtus.Pro w tym sam Snax, który powiedział, że słabe wyniki wynikają z błędnych decyzji, a także z kwestii psychologicznych – „To wszystko siedzi, gdzieś w naszej głowie, a my musimy zwyczajnie o tym zapomnieć i grać dalej” – dodał Janusz.

Kilka dni temu jeden z menadżerów Virtus.Pro poinformował, że w drużynie dojdzie do zmiany prowadzącego, oraz do „szeroko idących zmian taktycznych i organizacyjnych”. Jednak od razu po tym zaznaczył, że nie są i nie były planowane zmiany w składzie zespołu.

Tak jak powiedział, tak też się stało – Snax, od dziś nie jest już IGL-em drużyny, na tę funkcję powrócił Filip „Neo” Kubski, który prowadził drużynę już wielokrotnie i to właśnie za jego czasów drużyna notowała najlepsze wyniki w swojej historii. Pozostaje nam mieć nadzieję, że i tym razem to rozwiąże całkowicie problem, a już wkrótce zobaczymy zupełnie nowe, odmienione Virtus.pro zdobywające kolejne tytuły.