Post thumbnail

Dziennika kubena część dalsza, czyli komentarz szkoleniowca VP

admin 3 lutego 2019

Szkoleniowiec Virtus.pro – Jakub "kuben" Gurczyński od czasu debiutu nowego składu Niedźwiadków zaczął prowadzić coś w rodzaju małego dziennika na swoim social mediach. Komentuje on wyniki swoich podopiecznych, ujawnia swoje obecne podejście do gry ekipy Pawła "byaliego" Bielińskiego. 

NIestety Virtusi polegli w walce online o półfinał turnieju WePlay! Lock and Load, lecz pokazali naprawdę kawał dobrej gry. Wcześniej wspominany 30-letni trener w swoim "dzienniku", tudzież wypowiedzi w social mediach zauważył kłopoty podopiecznych z ofensywą, który na nieszczęście zawodników nie objawiał się podczas nieoficjalnych rozgrywek –  "Pomimo, że z naszym stylem gry w terro na treningach czujemy się jak ryby w wodzie, tak na oficjalnych meczach nie możemy jakoś wbić się w odpowiedni rytm, a szczególnie wtedy kiedy źle wejdziemy w mecz ".

Warto obserwować profile szkoleniowa na portalach społecznościowych, ponieważ ten ujawnia nawet jak wyglądają przygotowania ekipy do oficjalnych spotkań. Każda osoba zapalona w pewien sposób E-sportem może dowiedzieć się dużo o tym, jak wszystko ma się "od kuchni". 
 "W nowym składzie (po jakichś 2 tygodniach luźniejszego grania) zarządziłem zasadę, by każdy mecz treningowy grać w pełni skupionym tak, by nie różniły się one zbytnio od tych oficjalnych. Większość z nich gramy by uzyskać jak najbardziej korzystny dla nas wynik. Trenujemy 4-5 map dziennie, z godzinną przerwą po 2 lub 3 mapkach, po to by odpocząć i móc ponownie skupić się na każde 30 rund mapy. Oczywiście sporo uwagi poświęcamy również na tworzenie taktyk, dyskusje i omawianie rozegranych przez nas meczów treningowych i oficjalnych" – mówi były członek Złotej Piątki. – "Dziś przegraliśmy przez to kolejny mecz. Mecz, który jest kolejną dobrą lekcją dla wszystkich. Błędów z każdym kolejnym dniem jest coraz mniej, a solidny fundament, który powoli budujemy cały czas się umacnia" – wyjaśniał kuben.

Cały wpis Jakuba "kubena" Gurczyńskiego:
"Wróćmy jeszcze po krótce do wczorajszego meczu na mirage przeciwko pro100. Staraliśmy się nie kłaść na swoje barki zbyt dużego ciężaru. Wiedzieliśmy, że w wypadku przegranej będziemy mieli pierwszą okazję do zagrania oficjalnego meczu na Kinguin, wiec czuliśmy na pewno dodatkowy dreszczyk emocji, jednak wszystko poszło po naszej myśli. Momentami panował nawet zbyt duży chaos na teamspeaku – padało tyle pomysłów na to co zagrać, że trzeba było zareagować, jednak hierarchia została zachowana i TOAO dawał ostateczne decyzje.

Ukraińska formacja nie stawiła nam zbytniego oporu. Zagrali zbyt pasywnie i dali nam realizować wszystkie założone plany, a my je skutecznie wykorzystaliśmy.

W nowym składzie (po jakichś 2 tygodniach luźniejszego grania) zarządziłem zasadę, by każdy mecz treningowy grać w pełni skupionym tak, by nie różniły się one zbytnio od tych oficjalnych. Większość z nich gramy by uzyskać jak najbardziej korzystny dla nas wynik. Trenujemy 4-5 map dziennie, z godzinną przerwą po 2 lub 3 mapkach, po to by odpocząć i móc ponownie skupić się na każde 30 rund mapy. Oczywiście sporo uwagi poświęcamy również na tworzenie taktyk, dyskusje i omawianie rozegranych przez nas meczy treningowych i oficjalnych.

Wyjątkiem od reguły są mecze, w których planujemy przetrenować przygotowane wcześniej taktyki. Kiedy wiemy, że skuteczność taktyki jest wysoka, przechodzimy do kolejnych, a te odkładamy na czarną godzinę. Sokół nawijał – „Życie depcze wyobraźnie” i tak też czasem bywa z naszymi taktykami. Pomimo, że z naszym stylem gry w TERRO na treningach czujemy się jak ryby w wodzie, tak na offi nie możemy jakoś wbić się w odpowiedni rytm, a szczególnie wtedy kiedy źle wejdziemy w mecz.

Tak też było dziś rano w meczu przeciwko OpTic. Przy egzekucjach jesteśmy w miarę skuteczni, robimy dużo przewag, jednak na tym etapie kariery nie możemy pozwalać sobie na takie roztargnienie w ‘after-plantach’ (mowa tu o de_nuke). W tych sytuacjach szwankujemy najbardziej. Można by pomyśleć, że to jedna z podstaw gry, jednak nerwy podczas oficjalnego meczu robią z głową różne rzeczy.

Dziś przegraliśmy przez to kolejny mecz. Mecz, który jest kolejną dobrą lekcją dla wszystkich. Błędów z każdym kolejnym dniem jest coraz mniej, a solidny fundament, który powoli budujemy cały czas się umacnia.

Za kilka chwil zaczynamy starty w kwalifikacjach do Sydney."

fot. hltv.com