Post thumbnail

Epicenter XL PSG.LGD zwycięzcą FlyToMoon sensacją turnieju!

admin 7 maja 2018

Za nami kolejny major z gry dota 2 był to niespodziewanie zaskakujący turniej. W wielkim finale rozgrywek zmierzyła się ekipa Team Liquid oraz PSG.LGD natomiast to drużyna FlyToMoon zaskoczyła praktycznie wszystkich swoją grą!

Relacje z etapu fazy grupowej turnieju Epicenter XL znajdziecie tutaj.

W ćwierćfinale rozgrywek z sił opadła organizacja OG wychodząc z drugiego miejsca w grupie nie potrafiła się odnaleźć na polu bitwy i wszystkie pozostałe mecze przegrała najpierw na Team Liquid, a następnie przeciwko FlyToMoon po ponad 60-minutowej batalii.

PSG.LGD wrzuciło w grę nowego ducha, świetnie rozgrywane gry pod każdym możliwym względem. Nawet ekipa Virtus.pro nie potrafiła ich powstrzymać, która nadal prezentowała najwyższy poziom rozrywkowy, a motywowana i dopingowana przez ich własna publiczność zebrana na stadionie, nie potrafiła wyjść zwycięsko z tego starcia.

W finale górnego drzewka po raz kolejny PSG.LGD pokazało wielką klasę deklasując tym razem kolejnego tytana z najwyższej półki Team Liquid. Po zwycięstwie organizacja PSG.LGD czekała wygodnie na przeciwnika w wielkim finale Epicenter XL.

Natomiast to, co działo się w dolnym drzewku zaskoczyło całą społeczność dota 2. Najpierw Ukraińska formacja wygrała w dość łatwy sposób z paiN Gaming potem po godzinnej rozgrywce wyrzuciła z turnieju OG, a następnie pokazała niezłomność i grę z charakterem wygrywając z Virtus.pro dwa do zera kontrolując w znacznym stopniu obydwa spotkania. Nikt nie spodziewał się takiego obrotu spraw, miała być to łatwa przeprawa dla zawodników Rosyjskiej formacji, tymczasem rywal okazał się znacznie silniejszy. W półfinale o mały włos doszłoby do kolejnej sensacji jednak Team Liquid uratował najpierw slark w drugiej mapie a w trzeciej terrorblade, eliminując z turnieju FlyToMoon, który na swoim pierwszym majorze zajmuje trzecie miejsce!

W wielkim finale PSG.LGD podejmowało Team Liquid i tym razem znów potwierdzili swoją wyższość nad ekipą Kurokiego jednocześnie pokazując, iż przegrana na etapie fazy grupowej była tylko efektem ubocznym przy pracy.