Ostatnie dni są niezwykle udane dla Team Kinguin. Polska formacja nie dość, że zapewniła sobie awans do dziewiątego sezonu ESL Pro League, pokonując Virtus.pro, to jeszcze zdobyła tytuł wicemistrzowski w ESEA Global Challenge.
Team Kinguin walkę o play-offy 29 sezonu ESEA Global Challenge rozpoczęło od bardzo szybkiego i łatwego zwycięstwa z cantwinalan, gdzie TaZ i spółka zwyciężyli 16:7 na Mirage. Następnie Kinguin przyszło się mierzyć ze znacznie trudniejszym rywalem – Teamem 3DMAX. Starcie to było na tyle zacięte, że o ostatecznym wyniku przesądziła dogrywka, która lepiej ułożyła się dla rywala polaków, który wygrał 19:15.
Tym samym Team Kinguin musiało zmierzyć się z Grayhound Gaming. Stawką tego spotkania był bezpośredni awans do finału turnieju. Spotkanie to odbywało się w systemie Bo3. Wszystko zaczęło się od mapy Nuke, gdzie polscy kibice mogli zejść na zawał – Kinguin poniosło druzgoczącą klęskę w pierwszej połowie, gdzie przegrali 11:4. Jednak po zmianie stron TaZ i spółka pokazali klasę i po wspaniałym powrocie, zwyciężyli 12:1 (16:12).
Jeszcze trudniej było na drugiej mapie Overpass, tutaj o ostatecznym wyniku przesądziła dogrywka, jednak nie jedna, a aż dwie – tym razem lepsi okazali się rywale polaków. Tym samym dotarliśmy na Mirage, gdzie na szczęście Kinguin od początku kontrolowało sytuację, ostatecznie wygrywając 16:13 i zapewniając sobie awans do wielkiego finału.
W wielkim finale rywalem Kinguin było ponownie 3DMAX. Pierwsza mapa – Nuke ułożyła się lepiej dla francuzów, którzy wygrali pewnie 16:8. Na drugiej mapie po lekkich perturbacjach do głosu doszło Kinguin, które koniec-końców wygrało 16:12. Niestety szczęścia zabrakło na ostatniej mapie, czyli Dust2, gdzie 3DMAX zmiażdżyło Kinguin 16:5.
3DMAX za zajęcie pierwszego miejsca otrzymało 18 tysięcy dolarów. Wicemistrz – Team kinguin otrzymało 10 tysięcy dolarów. Podium uzupełnili Grayhound Gaming oraz Team Singularity, otrzymując po 5 tysięcy dolarów.
fot. HLTV.org