Post thumbnail

Za nami kolejny tydzień rozgrywek w ramach letniego splitu EU LCS. Czwarty tydzień rozpoczynaliśmy od długo wyczekiwanych starć polski zespołów. Piątkowy wieczór przywitał nas starciem FC Schalke 04 z Oskarem „Vanderem” Bogdanem, a H2K-Gaming, w którym występuje Marcin „Selfie” Wolski.

Niestety po raz kolejny spotkanie to nie ułożyło się najlepiej dla Selfiego i spółki. Choć trzeba przyznać, że było to jedno z lepszych spotkań, jakie rozgrywali zawodnicy H2K w ostatnim czasie. Od początku spotkania obserwowaliśmy bardzo zaciętą batalię, gdzie obie ekipy szły łeb w łeb, gra rotacyjna układała się lepiej dla H2K, które w ostatnim czasie sporo pod tym względem poprawiło.

Doszło nawet do sytuacji, gdzie gracze H2K niemalże zniszczyli inhibitor Schalke, co dało odczucie, że być może będziemy świadkami pierwszej wygranej tej ekipy w czasie letniego splitu. Niestety do tego nie doszło – Schalke w ostatniej chwili zdołało się obronić. Jednak pomimo tego wciaż sytuacja spotkania nie było jasna, bo obie drużyny szły na remis. Rozstrzygnięcie przyszło o dziwo w czasie walki o smoka, wtedy też H2K popełniło duży błąd, który praktycznie zabił cały ich zespół i zapewnił Schalke zwycięstwo.

Następnym spotkaniem było starcie G2 Esports Marcina „Jankosa” Jankowskiego, a Team Vitality z Jakubem „Jactrollem” Skurzyńskim na czele. To spotkanie również zapewniło nam wiele emocji. Wszystko za sprawą bardzo wyrównanego pojedynku, który nie odbiegał niczym od tego w przypadku meczu Schalke i H2K.

Trzeba przyznać, że spotkanie to było niesłychanie chaotycznie, obie drużyny popełniały wiele prostych błędów, co też wykorzystywała druga strona i wychodziła na prowadzenie. Jednak z czasem dzięki świetnej kontroli mapy Jankosa G2 zaczęło wychodzić na prowadzenie. Choć i tak w pewnych momentach Jactroll i spółka byli bliscy przełamania dominacji Jankosa i odwrócenia losów tego spotkania na swoją korzyść.

Jednak ostatecznie to właśnie G2 dzięki kilku sprytnym zagrywkom w okolicy dolnej linii swojego rywala zapewniło sobie całkowitą dominację, co też dodał im odwagi. Wtedy też doszło do ryzykownego ataku an bazę wroga, który okazał się strzałem w dziesiątkę i kompletnie zdezorganizował Vitality, które koniec-końców musiał uznać wyższość swojego rywala.