Post thumbnail

Wczorajszy wieczór okazał się bardzo przykry dla fanów Virtus.Pro. Polacy fatalnie rozpoczęli walkę w Majorze ELEAGUE Major Boston 2018. NEO i spółka ponieśli porażkę w spotkaniu przeciwko Quantum Bellator Fire, Polska formacja zdołała wygrać zaledwie trzy rundy, co noże budzić niepewność, co do aktualnej kondycji zawodników.

Zdecydowanie po takiej porażce Virtus.Pro nie ułatwiło sobie drogi do awansu do fazy Playoff. Jeszcze przed samym spotkaniem wiele stron oferujących zakłady bukmacherskie prognozowało, że to właśnie Polska drużyna bez większych problemów zakończy spotkanie na swoją korzyść. Tego samo zdania byli obstawiający, czyli zwyczajnie kibice, którzy wierzyli w sukces naszego zespołu.

Quantum Bellator Fire, mimo że znacznie mniej doświadczone to od samego początku narzuciło tempo gry, błyskawicznie rozgrywając rundę pistoletową, którą bez większych problemów wygrali. Taka taktyka najprawdopodobniej zaskoczyła Polaków, którzy przebudzili się dopiero w okolicy siódmej rundy – jednak było to tylko chwilowe i po części przypadkowe zwycięstwo. Polacy do końca pierwszej połowy zdołali wygrać zaledwie trzy rundy, co było bardzo złym wynikiem, jednak mimo tego Polscy fani wciąż wierzyli w powrót Virtusów do gry.

Marzenia te zostały całkowicie rozwiane w drugiej połowie spotkania. QBF od samego początku wystartowało z grubej rury, ponownie dominując nad Polakami. Przeciwnicy Polaków wygrywali rundę za rundą, na nic zdały się wielokrotnie próby zaskoczenia rywali Virtusów, QBF pokazało, że jest niezwykle utalentowanym zespołem, któremu niestraszne nawet tak legendarne zespoły, jak Virtus.Pro.

Do samego końca spotkania Polacy nie wygrali ani jednej rundy, co ostatecznie zagwarantowało zwycięstwo QBF 16:3. Pozostaje wierzyć, że była to tylko chwilowa słabość TaZa i spółki, a następne spotkanie potoczy się już po myśli Polaków.