Post thumbnail

Hangzhou Spark z drugą wygraną, a Shanghai Dragons z drugą przegraną

admin 17 lutego 2019

Ostatnie mecze trzeciej kolejki Overwatch League przyniosły fanom następujące rezultaty. Wpierw Hangzhou Spark po pięciu mapach zwyciężyło z Los Angeles Valiant (Pusan 1:2, Numbani 3:1, 4:3 Temple of Anubis, Dorado 2:3, Nepal 1:2), a później Vancouver Titans rozgromiło Shanghai Dragons 4:0 (Pusan 2:1, Hollywood 1:0, Temple of Anubis 3:2, Dorado 2:1).

Przebieg pierwszej mapy był niezwykle zacięty już od pierwszych chwil meczu. Najpierw Hangzhou Spark utraciło kontrolę nad punktem, by odzyskać go niecałe 20% przed zwyciestwem drużyny z Los Angeles. Jedne wykorzystanie luki w defensywie Valiant dało pierwszy punkt "Różowym". Los Angeles Valiant odpowiedziała w drugiej rundzie skutecznie broniąc wcześniej wywalczonego miejsca. Wyróżniącym się graczem był Kariv, który jako Zarya perfekcyjnie wykorzystywał umiejętność ostateczną, która rodzielała przeciwników. Nie wystarczyło to w trzeciej rundzie, która będzie zapamiętana trzema zabójstwami przez self-destruct ze strony Ria, czego następstwem było zwycięstwo pierwszej mapy. Swoją dominację w Numbani pokazał wcześniej wspomniany Kariv, któremu można zawdzięczać zwycięstwo i remis po drugiej mapie. Ich gra ofensywna wyglądała naprawdę obiecująco, co udowodnili w szybkości przejęć na Temple of Anubis. Drugi punkt kontrolny został przejęty z przewagą niespełna 4,5 minuty. Spark nie ustępowało kroku, co doprowadziło do remisu ze zbliżonym czasem. Ostateczie Los Angeles Valiant zdobyło kolejne dwa punkty i zakończyło trzecią mapę 4:3. Dorado nie ustępowało w emocjonujących zagraniach innym mapom, jednak było nieco wolniejsze od poprzednich, co mogło zaskoczyć fanów Los Angeles, którzy wyglądali rewelacyjnie w pchaniu wózka w poprzednim sezonie Overwatch League. Należy pochwalić defensywę Hangzhou Spark oraz ich komunikację na wysokim poziomie. Skutkiem było doprowadzenie do remisu po wygranej na Dorado 3:2. Ostatecznie zawodnicy w różowych barawch zwycięża swój drugi mecz w lidze, pokonując trudnego przeciwnika. Spark jak i Valiant będą liczyć się o pierwszą lokatę dywizji Pacyfiku.

Mniej atrakcyjny był ostatni mecz trzeciego dnia Overwatch League, gdzie Vancouver Titans zniszczyło Shanghai Dragons, którzy ulegają swoim przeciwnikom po raz drugi. Zaciętość pokazali w drugiej rundzie na mapie Pusan, gdzie nie pozwolili przeciwnikom zdobyć żadnego procenta. Nie można tego powiedzieć o kolejnej rundzie ani nawet mapie, gdzie w ataku na mapie Hollywood zdobyli tylko 33% punktu. Ich gra drużynowa nie różniła się niczym od tej z początku pierwszego sezonu, który wyglądał wręcz fatalnie. Gra w defensywie Shanghai Dragons praktycznie nie istniała, a na kolejnych mapach mogliśmy zobaczyć kilka pzrebłysków pojedynczych zawodników, jednak Tytani nie mieli problemu z przejmowaniem punktów, czy dostarczeniem wózku do celu. Miejym nadzieję, że Smoki nie powtórzą poprzedniego rekordu wynoszącego 0:40.

fot. Blizzard