Post thumbnail

Wczoraj polską społeczność obiegła informacja, według której Karol „repo” Cybulski miał opuścić szeregi drużyny Izako Boars. Sporo osób potraktowało to jako żart, ale dzisiaj mamy oficjalne potwierdzenie.

W obszernym wpisie na swoich profilu na Facebooku główny zainteresowany wyjaśnia całą sytuację. Jak się okazuje, nie chodzi o pieniądze, czy problemy wewnątrz organizacji. Według Karola „repo” Cybulskiego zwyczajnie zabrakło chemii. Gracz twierdzi, że obecni członkowie zespołu nie potrafią się dograć, mimo spędzania razem czasu oraz trenowania. Nie chodzi nawet o indywidualne, słabsze umiejętności. Repo sam zauważa, że musiał tam grać pasywniej, co w ogóle nie pasuje do jego stylu, przez co się męczy.

Jego odejście z Izako Boars nie oznacza również końca przygody z Counter-Strike: Global Offensive. Zawodnik nie ma w planach rezygnacji z grania chociażby półzawodowo w CS:GO, więc pewnie nie raz zobaczymy go na różnych turniejach. Jak sam twierdzi, mógłby zostać w Izako Boars dla samych pieniędzy, ale nie o to w tym wszystkim chodzi.

„Chyba dogram z chlopakami jeszcze emp i gauntlet bodajze i to bedzie oficjalny koniec mojej przygody w dzikach.”

W organizacji Piotra „izaka” Skowyrskiego pozostało już tylko trzech zawodników. Przed odejściem Karola „repo” Cybulskiego, skład opuścił Daniel „STOMP” Płomiński. Co zatem będzie dalej z drużyną? Nie wiadomo…