Post thumbnail

Koniec pewnej epoki. Snax oficjalnie opuszcza szeregi Virtus.Pro!

admin 28 czerwca 2018

Stało się to, czego obawiała się większość kibiców Virtus.Pro. Janusz „Snax” Pogorzelski jeden z najważniejszych zawodników postanowił zakończyć współpracę z organizacją i dołączył do mousesports, gdzie zastąpił Martina „STYKO” Styka.

Tym samym do Virtus.Pro w miejsce Snaxa dołączył Piotr „morelz” Taterka, który będzie na ten moment tymczasowym zawodnikiem polskiej formacji. Należy się jednak spodziewać, że jego obecność nie jest przypadkowa i w najbliższym czasie może on zostać zakontraktowany jak oficjalny zawodnik Virtus.Pro. Podobna sytuacja byłą z MICHEM, który również przez pierwsze kilka tygodni był w roli tymczasowego zawodnika.

Do całej sytuacji odniósł się menadżer Virtus.Pro, który w zawartym oświadczeniu na stronie organizacji powiedział, że nie była to łatwa decyzja, jednak priorytetem dla niego, jak i organizacji jest lepsza przyszłość zespołu. Dvoryankin stwierdził także, że odejście Snaxa nie jest przypadkowe i jest to efekt przebudowy drużyny, która trwa już od niespełna roku.


ZOBACZ TEŻ: Virtus.Pro: Snax odejdzie z drużyny i dołączy do mousesports?!


W swojej dalszej wypowiedzi Dvoryankin poruszył także sylwetkę morelza, powiedział on, że najbliższe turnieje, w których wystąpi morelz będą decydujące dla ostatecznej decyzji o przyszłym zakontraktowaniu polaka. Tym samym podkreślił, że wierzy w jego zdolności i potwierdził, że wybór tego zawodnika nie jest przypadkowy.

Nie wiadomo czy w przypadku niepowodzeń w nadchodzących turniejach w zespole dojdzie do kolejnych zmian kadrowych. Przypomnijmy, że Snax to już drugi zawodnik „złotej piątki”, który opuścił zespół. Kilka miesięcy temu z organizacją rozstał się Wiktor „TaZ” Wojtas, któy zdecydował się na przejście do rodzimej organizacji — Team Kinguin.

Odejście Snaxa na pewno jest końcem pewnej epoki, a Virtus.Pro nie będzie już tą samą drużyną, co kiedyś. Warto również wspomnieć o pierwszych opiniach, jakie napływają od ekspertów ze świata CS:GO. Tutaj sporo pesymizmu, większość uważa, że zmiana ta wyjdzie na gorsze dla drużyny, która i tak po utracie TaZa straciła swój charakter i pewność siebie, której nigdy jej nie brakowało.

Pojawiają się też głosy, że są to zmiany wymuszone przez frustrację i chęć powrotu na szczyt. Nie wiadomo czy rzeczywiście ma to coś wspólnego, jednak faktycznie może to być prawdziwy początek końca tej drużyny. Miejmy nadzieję, że tak się nie stanie, a Virtus.Pro pozostanie w pełni polskim składem, który jeszcze odbije się od dna i faktycznie powróći na szczyt.