Post thumbnail

MIBR utrzymało wczoraj tytuł Legendy pokonując szwedzkie Ninjas in Pyjamas. Do wyłonienia zwycięzcy potrzebne były tylko dwie mapy, którymi był Train oraz Inferno. Brazylijczycy swoim zwycięstwem zagwarantowali sobie awans do fazy pucharowej katowickiego Majora.

W inauguracyjnej mapie mogliśmy oglądać dużą przewagę ekipy z Ameryki Południowej. Pomimo triumfu ekipy Christophera “GeT_RiGhTa” Alesunda podczas pistoletówki, to właśnie Brazylijczycy stali się faworytami pierwszej mapy. Nie dawali oni szansy na uzyskanie większej ilości rund przeciwnikom, co więcej Ci borykali się z problemami ekonomicznymi. Po zamianie stron, kiedy to Szwedzi zagrali po stronie defensywnej sytuacja nie poprawiła się, a nawet wręcz przeciwnie. NiP zdołał uzyskać jedynie jedną rundę. Ostatecznie Train zakończył się balansem 16:6.

Druga mapa, która miała zadecydować o być albo nie być Szwedów również nie zaczęła się dla nich najlepiej. Brazylijczycy w pewnym momencie zdobyli aż 6 rund pod rząd, lecz NiP nie dawał tak szybko za wygraną. Ostatecznie udało im się trochę nadgonić wynik MIBRu, kończąc pierwszą połowę z wynikiem 6:9. W drugiej połowie, kiedy to NiP przeszedł do strony atakującej, nabrali oni wiatru w żagle. W pewnym momencie dali oni swoim fanom nadzieję na uzyskanie Inferno na swoje konto. Ostatecznie jednak MIBR nie pozwolił sobie na stratę takiej okazji i wytężyło wszystkie swoje siły, by skończyć mapę na swoją korzyść… i tak się stało. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 16:14, pozostawiając pewny niedosyt wielu widzom i zawodnikom.

fot. liquipedia.net