Post thumbnail

Brak pieniędzy, odchodzący zawodnicy, masowe rezygnacje zespołów i komentatorów – czy tak wygląda codzienność w największej profesjonalnej lidze regionu CIS – LCL? Niestety tak, początek tego zdania wydaje się zwykłą manipulacją i chęć przyciągnięcia uwagi. Jednakże jest to rzeczywisty obraz tego, co się dzieje w owej lidze, przedstawiony przez jednego z czołowych zawodników z tego regionu – Kirilal "Likkrita" Malofeyevea.

Likkrit to zawodnik drużyny M19, nowego zespołu, powstałego po bankructwie Albus NoX Luna. Kirilal i jego ekipa to wicemistrzowie sezonu 2017 – gdyby nie porażka 2:3 z Gambit Gaming to dziś przedstawiałbym ich zapewne jako mistrzów. Likkrit to jeden z weteranów LCL, więc tym samym nie brakuje mu wiedzy na temat ostatnich wydarzeń, ani też relacji bezpośrednio od innych zawodników czy przedstawicieli organizacji.

Nasz region jest praktycznie martwy” – To jedno z pierwszych zdań, jakie zawodnik wypowiada na początku wywiadu, którego udzielił na potrzeby jednego z zagranicznych portali.

 

„Zawodnicy są masowo oszukiwani, pieniądze, jakie otrzymują (średnio 15 tysięcy rubli ok. 250$), o ile w ogóle je otrzymują, są tak niskie, że większość z lepszych zawodników decyduje się na „emigrację” do innych, zagranicznych lig” – kontynuuje Rosyjski zawodnik.

 

fot. riot games

Zarzut o oszukiwanie zawodników jest dość poważny, jednak jak się okazuje – całkowicie uzasadniony. Wszystko dlatego, że sam Likkrit nie otrzymuje swojej pensji od ponad trzech miesięcy. Dodatkowo podkreśla, że to nie pojedynczy przypadek, a wszystkie zespoły, w których był, stosują podobne metody. W dalszej wypowiedzi przywołuje przykład swojej przygody, gdy był zawodnikiem Team Empire.

 

„Grałem dla Team Empire, zostałem zapewniony, że otrzymam profesjonalny sprzęt. Na początku miała to być myszka oraz podkładka, ostatecznie otrzymałem tylko podkładkę, a mysz musiałem zdobyć na własną rękę, bo jak się dowiedziałem „zespół ma problemy”.

 

Jednak to nie koniec, dalej Rosjanin opowiada o jeszcze jednej „przygodzie” znacznie gorszej niż ta pierwsza. Przypomina sytuację, gdy drugi lub trzeci skład Team Empire zakwalifikował się na większy turniej. Odbywał się on dość daleko i tym samym drużyna musiała zapewnić transport, nocleg i wyżywienie zawodnikom. Niestety, to, co włodarze Team Empire zrobili było po prostu nie fair, aby nie używać cięższych słów.

 

To, co zrobiło szefostwo zespołu było po prostu genialne! Będę musiał opowiedzieć o tym moim dzieciom. Otóż postanowili zapłacić za wyjazd, ale… tylko jednej osobie, bo jak sami stwierdzili, nie mają zaufania do pozostałych zawodników! Totalna kpina”  – dodaje Likkrit.

 

fot.riot games

Poza tak przykrymi działaniami organizacji dochodzą kolejne kłopoty ligi,  rzetelne i uczciwe zespoły jak Virtus.Pro czy Natus Vincere odchodzą z ligi lub zwyczajnie zawieszają w niej udział, nie ogłaszając składu na sezon 2018. Również organizatorzy samej ligi czy zwykli komentatorzy, eksperci rezygnują z pracy w LCL, zarówno z powodów finansowych, jak i z czystej przyzwoitości – według Likkrita, „nie chcą być kojarzeni z nieczystymi zagrywkami, które w naszej lidze są praktycznie chlebem powszednim”.

Kolejnym mankamentem, jest fakt, że organizacje stawiają karygodne wręcz ultimatum młodym zawodnikom. Mogą wybrać albo wejść do LCL bez umowy i otrzymywania jakiejkolwiek zapłaty lub zrezygnować z rozwoju swojej kariery.

 

„Kiedy jesteś obiecującym, młodym zawodnikiem, przed którym jest szansa rozwoju i zaistnienia na scenie, masz dwa wyjścia – zawrzeć kontrakt, w którym jasno jest zawarte, że nie otrzymamy regularnej wypłaty, lub zrezygnować całkowicie z kariery e-sportowej, jaką decyzje ma podjąć taki zawodnik w tej sytuacji?” – dodaje Likkrit.

 

fot. virtus.pro

Jeżeli chodzi o przyszłość ligi to według Likkrita nie ma większej nadziei na poprawę sytuacji. Przewiduje, że po sezonie 2018 większość graczy odejdzie do innych lig, lub zrezygnuje z dalszej kariery e-sportowej. Co więcej, dodaje, że te wydarzenia wpływają negatywnie na profesjonalną scenę e-sportową, ukazując tym samym wyższość Dota 2, w której takich wręcz dantejskich scen próżno szukać. Można też odnieść wrażenie, że 22-latek ma spory żal do Riot Games, które nie podejmuje żadnych działań mimo tak ciężkiej sytuacji.

Na zakończenie tej smutnej historii, Likkrit zdradza, jakie ma plany, najprawdopodobniej pozostanie na ten sezon w lidze, być może nie odejdzie z M19, jednak jest w tej kwestii wiele problemów, w które nie chce się zagłębiać, ani zdradzać szczegółów. Stwierdza, że dla niego ważne jest, aby uratować honor profesjonalnej sceny w Rosji i całym regionie, bo jak sam mówi, zawodnicy na to zasługują.

Cała historia jest bardzo smutna, jednak to dobrze, że są osoby, które starają się po prostu robić swoje i wierzą, że pewnego dnia to się zmieni i region CIS będzie prosperował tak dobrze, jak inne regiony na świecie. Na zakończenie pytanie – Czy według was, takie problemy mogą spotkać także naszą Europejską scenę – LCS?