Post thumbnail

Podsumowanie czwartkowych spotkań Polaków w ESEA MDL

admin 21 lutego 2019

Dzisiejszego dnia mogliśmy obserwować mniejszy kawał polskiego akcentu w ramach internetowego turnieju ESEA Mountain Dew League Season 30. Swoje spotkania rozegrały dwie rodzime formacje, czyli Izako Boars w starciu z duńskim ex-Fragsters, które Polacy rozegrali na swoją korzyść wynikiem 16:13 na Trainie. Drugą polską ekipą, która rozegrała dzisiaj aż dwa spotkania w ESEA MDL było Virtus.pro, a Ci niestety dwa razy ponieśli porażkę – pierwszą na rosyjskie forZe z rezultatem 16:10 na Nuke, natomiast drugą na tej samej mapie ze Sprout Esport, tym razem kończąc spotkanie 16:12.

Poczynając od jedynego triumfu Polaków dzisiaj, czyli spotkania “Dzików Izaka” z ex-Fragsters, które swoją drogą było bardzo wyrównane. Polacy ewidentnie mieli duże chęci i parcie na szkło dążąc do uzyskania wreszcie drugiego triumfu w turnieju. W pewnym momencie pierwszej połowy zdołali oni nawet uzyskać pięć oczek pod rząd na swoją korzyść. Ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się bilansem 9:6 dla rodaków, jednak druga połowa nie poszła jest tak pięknie dla “Dzików” i ewidentnie było widać, że gra po stronie atakującej nie przychodzi im z taką łatwością, jak w przypadku gry po stronie defensywnej. Formacja Sebastiana ‘NEEXa” Treli przeżyła chwile grozy, lecz ostatecznie wyciągnęli oni brakujące rundy triumfując na duńskich przeciwników.

Virtus.pro zagrało dzisiaj dwa spotkania w ramach opisywanego turnieju i niestety oba zakończyły się fiaskiem. Polska formacja miała najprawdopodobniej słabszy dzień, zwłaszcza, iż zaliczyła dwie pierwsze porażki w ramach ESEA MDL. Zły dzień Polaków po raz pierwszy mogliśmy zaobserwować w potyczce ze Sprout Esport, które swoją drogą zostało dzień wcześniej rozłożone na łopatki przez naszych rodaków z AGO Esports wynikiem 16:1. Niestety niedźwiadki nie dokonały dzisiaj niczego podobnego, co więcej już od samego początku meczu ekipa Pawła “byaliego” Bielińskiego dała się zdominować, oddając przeciwnikom 6 rund. Oczywiście w pewnym momencie Polacy postanowili się przebudzić, a nawet otrzeć się o comeback… lecz niestety tylko otrzeć. Po pierwszej połowie z bilansem 9:6 dla Niemców mogliśmy być świadkami całkiem wyrównanej walki pomiędzy obiema ekipami, lecz to nie wystarczyło. Zawodnicy z zachodu zdobyli resztę potrzebnych rund, tym samym kończąc spotkanie.

Drugim spotkaniem podopiecznych Jakuba “kubena” Gurczyńskiego była potyczka z rosyjskim forZe. Początek mapy zaczął się całkiem optymistycznie, zwłaszcza, iż Polacy zdobyli kolejno sześć rund pod rząd, jednak w pewnym momencie coś się zmieniło i to wschodni sąsiedzi zaczęli przejmować inicjatywę na serwerze. Przejęcie tejże inicjatywy w wykonaniu Rosjan było skuteczne do tego stopnia, że zdołali oni ostatecznie wyjść na prowadzenie jednym oczkiem, kończąc pierwszą połowę z bilansem 8:7 i przechodząc na stronę broniącą. Jednak w drugiej połowie optymizm sprzed zamiany stron jakby… wyparował. Każda próba ataku ze strony Polaków była skutecznie tłumiona przez zawodników Federacji Rosyjskiej. Ostatecznie zdobyli oni tylko trzy dodatkowe rundy. Spotkanie zakończyło się rezultatem 16:10.

Przypomnijmy, że gra toczy się o pulę nagród wynoszącą $35.000, gdzie za pierwsze miejsce zwycięska ekipa otrzyma $17.500. W zawodach udział bierze 18 drużyn, natomiast trwają one od 14 stycznia i potrwają do 8 kwietnia. Wśród ekip biorących udział w ESEA MDL, są 3 polskie drużyny – Izako Boars, AGO Esports oraz Virtus.pro. Jest to już 30 odsłona europejskiego turnieju.

fot. liquipedia.net