Post thumbnail

Wczoraj pisałem Wam o pierwszym, ćwierćfinałowym pojedynku podczas mistrzostw świata w League of Legends. Znawcy wskazywali, że w tym roku Longzhu Gaming radzi sobie wyśmienicie i może zdeklasować konkurencję. Chciałbym zobaczyć ich miny, gdy wskazywana drużyna całkowicie uległa ekipie Samsung Galaxy.

Następny mecz rozegrał się pomiędzy faworytami turnieju, SK Telecom T1 oraz Europejczykami z Misfits. Mimo pokładanych nadziei w tej drugiej drużynie, ulegli trzykrotnym mistrzom świata. Niemniej niemal wszystkimi wstrząsnął fakt, że sprawili liderom nie lada kłopotów!

Walka pomiędzy SK Telecom T1, a Misfits zakończyła się wynikiem 3 do 2. Nikt jednak nie ma za złe królikom przegranej, bowiem pokazali się od najlepszej strony. Pierwsza mapa bez rewelacji, SKT T1 metodycznie parło do przodu i dominowało nad rywalem. Spotkanie szybko zakończyło się ich zwycięstwem.

Druga runda jednak pokazała, że Misfits nie podda się bez walki. Zawodnik „IgNar” czarował, grając Blitzcrankiem. Do tego zespołowi udało się ukraść Barona, co tylko przypieczętowało ich zwycięstwo. Dawno nie widziałem tak wyrównanego starcia, a do tego to jeden z nielicznych momentów, w których SKT T1 naprawdę było bezbronne. Trzecie podejście również pokazało, że Misfits daje radę, ale tym razem za pomocą Leony. Kto by się spodziewał, że jakaś drużyna będzie miała przewagę nad aktualnymi mistrzami świata?

Wyniki spotkania zmieniły się, gdy „Faker” w czwartej rundzie wybrał Ryze’a. Po wyczerpującej walce, SKT T1 wyrównało punkty. Na koniec pozostało spotkanie o wszystko. Oba zespoły grały bardzo ostrożnie, utrzymując ten sam poziom złota oraz nie pozwalając na dominację rywali. Długo szarpano się o Barona, ale w pewnym momencie Misfits pokusiło się o smoka. Był to tragiczny błąd – SKT T1 skradło gada, a potem wyrżnęło przeciwników. Korzystając z takiej przewagi, zwyczajnie zakończyli spotkanie.

Misfits żegna się z Worlds 2017, a SK Telecom T1 przechodzi dalej. Dzisiaj w trzecim ćwierćfinale zmierzą się Royal Never Give Up oraz Fnatic.