Nie ma mocnych na Device'a i spółkę – Astralis po raz kolejny kompletnie zdominowało swoich rywali. Tym razem Duńczycy zatriumfowali w rozgrywkach w ramach BLAST Pro Series Lisbon 2018, gdzie w wielkim finale bez problemów pokonali Natus Vincere 2:1.

Przypomnijmy, że niespełna tydzień temu duńska ekipa zwyciężyła w czasie finałów ósmego sezonu ESL Pro League, zgarniając przy tym nagrodę Intel Grand Slam, co ostatecznie sprawiło, że Astralis z imprezy wróciło bogatsze o 1 250 000 dolarów.

Formacja ta ledwo zdarzyła wrócić do domu, a już musiała udać się do walki na kolejnej imprezie. Tym razem kolejnej edycji BLAST Pro Series, gdzie zmagania rozpoczęła od zwycięstwa w fazie grupowej z… każdym swoim rywalem – Clud9 16:14, FaZe Clan 16:4, MIBR 16:7, Natus Vincere 16:9 oraz Ninjas In Pyjamas 16:11.

Tym samym Astralis w zasadzie już na etapie fazy grupowej zdeklasowało swoich oponentów, jednak kropkę nad i Duńczycy postawili w wielkim finale, gdzie zmierzyli się z Natus Vincere, które w fazie grupowej przegrało tylko z MIBR oraz właśnie Astralis.

Wielki finał rozpoczął się od niespodzianki – Natus Vicnere zaskoczyło i zdeklasowało Astralis na Overpassie, wygrywając 16:7 i dając nadzieję na to, że tym razem uda się przełąmać dominację Astralis. Niestety tak dobrze nie ułożył się już Cache, gdzie tym razem już Astralis dyktowało warunki, wygrywając 16:9. Z kolei na ostatniej mapie – Dust2, Duńczycy okazali się jeszcze lepsi i ostatecznie zmiażdżyli Na'Vi, wygrywając 16:4.

Astralis za tytuł mistrzowski otrzymało 125 tysięcy dolarów, z kolei Natus Vincere za drugie miejsce otrzymało 50 tysięcy dolarów. Podium uzupełnili zawodnicy Cloud9, którzy wygrali 25 tysięcy dolarów.

fot. HLTV.org