Post thumbnail

Zakończyliśmy trzeci tydzień studenckich zmagań. Kto tym razem załapał się na awans w tabeli rankingowej? Na pierwszy ogień poszły Krasnoludy, którzy podjęli Medyków. Tego samego dnia Bachusiki walczyły ze Smokami!

Następnie, dnia kolejnego, byliśmy świadkami niemniejszych emocji. Zaczęliśmy od starcia Lwów z Koziołkami. Czy tym drugim udało się wywinąć kozła z paszczy lwa? Na koniec Wilki starały się pokonać Kwantowy Potencjał. Jakie zatem były wyniki powyższych starć?


No cóż, Medycy byli bez szans w starciu z Krasnoludami. Są również pierwszym teamem, który już nie ma opcji na wyjście z fazy grupowej. Pomimo fantastycznego dopingu i wsparcia od swoich fanek, ekipie Maćka Farysa nie udało się wygrać pojedynku z Krasnoludami z Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach, który ostatecznie przegrali 0:2.


Dalej mamy Bachusiki oraz Smoki. Pierwszy mecz zakończył się wynikiem 13:29 dla Smoków i blisko 20 tys. przewagą w złocie. W tym spotkaniu Bachusiki z UZ nie potrafiły się przeciwstawić sile ekipy z Politechniki Krakowskiej. W drugim meczu drużyna z Zielonej Góry postawiła wszystko na jedną kartę i to się opłaciło.

Nawiązali walkę i były momenty, w których obejmowali prowadzenie i kontrolowali grę. I gdy wydawało się, że Bachusiki doprowadzą do remisu i będzie potrzebny trzeci mecz, to coś pękło.

Gwoździem do trumny okazał się team fight, gdzie Bachusikom uciekł midlaner Smoków – Marek aka Viper, który nie miał prawa tego zrobić. Następnie, Just Take Notes z UZ grający Miss Fortune  nie miał szansy wykorzystać w 100% swojego ulti, a jego zespół skoncentrował się na Ornnie, tym samym umożliwiając krakowskiej Caitlyn swobodny ostrzał wybranych celów.

W ten sposób Smoki wróciły do gry, przejęły kontrolę i nie oddały jej do samego końca, kończąc całe spotkanie 2:0 i zabezpieczając drugie zwycięstwo w Lidze Akademickiej.


Następnie pora przejść do spotkania pomiędzy Lwami i Koziołkami. Ich przebiegał całkowicie pod dyktando ekipy z Gdańska. To było kluczowe spotkanie dla nich, ponieważ mają na swoim koncie porażkę z AGHentami. Zatem przegrana w meczu z Poznaniem oznaczałoby zakończenie rozgrywek na fazie grupowej.

W pierwszym meczu Lwy zdobyły trzy razy więcej fragów – 18:6 i 15 tys. złota przewagi. Jednak to był dopiero początek złych informacji dla Poznania.

Jeśli pierwszy mecz był złym wspomnieniem, to drugie spotkanie było katastrofą dla Koziołków. Lwy całkowicie przejęły kontrolę i pozostawiły bez żadnych szans oponentów z UAM. Już od samego początku zbudowali ogromną przewagę na mapie, w killach i w złocie.

Koziołki grały jakby nie wiedziały, co się dzieje. Co prawda próbowały się odgryzać, ale tak dużej przewagi nie dało się już odbudować. Ostatecznie, w 26 minucie Lwy przejęły Barona, jako ukoronowanie tego spotkania i domknęły to spotkanie z wynikiem 28:10.


Na koniec pozostały Wilki oraz Kwantowy Potencjał. Tutaj niestety nie ma o czym się rozpisywać. Wataha nie dała rady sile nauki, ulegając przeciwnikowi 0 do 2.

Ten tydzień przyniesie nam sporo rozstrzygnięć. Sytuacja w grupach powoli się klaruje oraz wyłaniają się faworyci turnieju. Niemniej, niektóre drużyny jeszcze mogą namieszać podczas imprezy. Jest w końcu o co walczyć – studenci konkurują o nagrody od AORUS, których łączna wartość wynosi ponad 10 tys. zł!