Post thumbnail

Turniej w For Honor okazał się pokazem błędów

admin 14 sierpnia 2017

For Honor od Ubisoftu zapowiadało się dobrze. Niestety, rzeczywistość szybko zweryfikowała, że tytuł ten nie nadaje się w aktualnym stanie na e-sportową scenę. Coraz więcej głosów pojawia się, że kondycja gry wskazuje na to, że jest ona w Early Access, a nie na pełnoprawną produkcję od znanej firmy. O co chodzi?

W ten weekend pod sztandarem ESL odbył się turniej w For Honor, który od technicznej strony okazał się katastrofą. Gracze na każdym kroku wykorzystywali błędy, pokazując niekompetencję twórców. Suchej nitki nie pozostawiono również na balansie, wskazując, że nie ma sensu grać większością postaci, skoro kilka z nich wyraźnie dominuje. Co gorsze, od czasu premiery (14 luty 2017) nic w tej materii nie uległo poprawie.

Na co narzeka społeczność? For Honor teoretycznie miało posiadać rozbudowany system walki, zmuszający do taktycznego kombinowania i przewidywania ruchów przeciwnika. Co z tego, gdy odpowiednio wykonana szarża przedstawiciela klasy Raider jest nie do powstrzymania. W efekcie podczas turnieju, jeden gracz korzystając tylko z tego ataku rozłożył przeciwnika na łopatki.

To nie jedyny przykład. Nie brakowało sytuacji, w których pojedynek został przegrany przez błąd techniczny. Całość została odpowiednio skomentowana przez zawodowców na Reddicie, gdzie podawane są kolejne przykłady niedoróbek w For Honor. Najsmutniejsze w tym wszystkim jest to, że nawet zwycięzca turnieju korzystał z błędów gry (Unlock tech). Podczas wręczania nagrody, główny projektant zwrócił uwagę, że Alernakin (zwycięzca) wkrótce będzie musiał zmienić swój styl gry.

Czemu dopiero teraz? Większość powyższych problemów jest przecież dobrze znana i regularnie zgłaszana przez społeczność. Quo vadis Ubisoft?