Virtus.Pro ponownie zajmuje drugie miejsce w turnieju offline. Tym razem lepszym okazał się zespół Renegades, ogrywając Polską formację 0:2 na mapach Mirage oraz Train. Mimo wszystko pash’y i spółce należą się gratulacje, gdyż patrząc na ich formę zaledwie trzy tygodnie temu, możemy śmiało stwierdzić, że postęp jest ogromny.

Przypomnijmy, że Virtus.Pro powróciło do swojej formy w czasie EPICENTER, gdzie sprawiło nie mała niespodziankę wygrywając z Gambit Gaming, a następnie z FaZe Clan . Virtusi dotrali aż do finału , gdzie spotkali się z SK Gaming. Po sześciogodzinnym niezwykle wyrównanym boju ostatecznie musieli ulec lepszemu SK i zdobyli drugie miejsce.

Virtus.Pro trafiło do finału SL i-League Shanghai Invitational 2017, pokonując Heroic, Duńską formację, która niejednokrotnie ucierała Polakom nosa. Natomiast Renegades pokonało 2:1 HellRaisers.

Mirage wyglądał obiecująco dla Polaków, w pierwszych rundach to ekipa Virtus.Pro pokazywała wyższość nad Australijczykami, wygrywając aż trzy rundy z rzędu i doprowadzając przeciwników na ECO. Taki stan rzeczy nie trwał długo, bo gdy Renegades zdobyło już sprzęt, to bez najmniejszych problemów niszczyło wszelką defensywę Virtus.Pro. Taki stan rzeczy utrzymał się do zmiany stron, a następnie ponownie uderzył. Ostatecznie Polacy przegrali pierwszą mape 8:16.

Druga Mapa była jeszcze gorsza, początek wręcz tragiczny, Virtusi mieli gigantyczne kłopoty z powstrzymaniem rywali. Do zmiany stron Virtus.Pro zdołało wygrać zaledwie pięć rund, co było niezwykle małą ilością, po zmianie stron Virtus.Pro również zdołało ugrać tylko pięć rund, nie mając kompletnie pomysłu na przełamanie defensywy przeciwnika. Virtus.Pro przegrało Train wynikiem 16:10.

Virtus.pro za zajęcie drugiego miejsca zgarnia 35 tysięcy dolarów.