Stało się to, czego wszyscy się obawiali. W decydującym starciu o być albo nie być, Virtus.Pro ulega po dwóch mapach Duńskiemu Heroic, tym samym Polska formacja nie wystąpi na głównej scenie przed Polską publiką i definitywnie kończy swoją przygodę z tegoroczną edycją IEM World Championship Katowice.

Aż chce się powiedzieć, że historia zatoczyła koło, przeszło rok temu Virtus.Pro również odpadło w fazie grupowej i także nie otrzymało szansy na występ przed publicznością w Katowickim Spodku.

Spotkanie z Duńczykami odbyło się na mapach Train, który zakończyło się wynikiem 16:8 dla Heroic oraz Cobblestone, gdzie Duńczycy również wygrali 16:6. Już od początku pierwszej mapy było widać, że Virtusi nie odrobili pracy domowej i w dalszym ciągu przegrywali każdą rundę pistoletową. Bardzo słabo wyglądało także rozstawienie, rotację i zgranie naszych zawodników.

Dlatego też nic dziwnego, że to Duńczycy na samym początku prowadzili 8:0, dopiero wtedy nasi zawodnicy się przebudzili i zdołali ostatecznie doprowadzić do wyniku 5:10, niestety po zmianie stron nie poprawili wyniku i ostatecznie przegrali, wygrywając zaledwie 3 rundy.

Druga mapa wyglądała jeszcze gorzej, Polscy zawodnicy radzili sobie fatalnie, kompletnie nie potrafili znaleźć sposobu na swojego rywala, który dominował pod każdym względe. Dlatego też do końca pierwszej połowy Polacy wygrali zaledwie cztery rundy, a po zmianie stron już tylko dwie, co oznaczało koniec ich przygody na Katowickim turnieju.

Ciężko w takiej sytuacji jest szukać jakichkolwiek pozytywów ze strony Polskiej formacji. Niestety sytuacja w drużynie nie uległa poprawie od ostatniej wymiany zawodnika i być może tak fatalny występ na IEM Katowice będzie skutkował kolejnymi zawirowaniami w obecnym składzie drużyny.