Post thumbnail

Virtus.pro w finale ESEA MDL. NEO i spółka wygrywają z Kinguin w derbach Polski!

admin 15 listopada 2018

W ostatnich tygodniach nieoficjalnych derbów polski przybywa. Nie inaczej było wczorajszym późnym wieczorem, kiedy to do walki po raz kolejny stanęli reprezentanci Virtus.pro oraz Team Kinguin, którzy stoczyli bratobójczy pojedynek o awans do wielkiego finału 29. sezonu ESEA MDL.

Mirage – Virtus.pro 16:11 (6:9, 10:2) Team Kinguin

Omawiane starcie odbywało się w systemie BO3. Pierwszą mapą był Mirage, gdzie Team Kinguin rozpoczynało od strony broniącej, a NEO i spółce przypadło atakowanie. Pierwsza połowa była niewątpliwie lepsza dla Kinguin – TaZ i spółka bardzo dobrze zabezpieczali swoje obiekty, co pozwoliło im zakończyć pierwszą część spotkania wynikiem 9:6.

Niestety w drugiej połowie Kinguin kompletnie się pogubiło – ich ataki nie były najlepsze, często się wahali i popełniali rotacyjne błędy. To z kolei wykorzystywało Virtus.pro, które prezentowało się nadzwyczaj dobrze. Ostatecznie „pingwiny” zostały kompletnie zdeklasowane przez „niedźwiedzi”, które wygrały 10:2 (16:11).

Nuke – Team Kinguin 16:5 (10:5, 6:0) Virtus.pro

Zupełnie inaczej ułożyła się druga mapa – tutaj Virtus.pro rozpoczynało od strony broniącej, czyli tej teoretycznie łatwiejszej. Niestety fakt ten nie pomógł ekipie snatchiego, bo Virtusi od początku byli zdominowani przez świetnie grające Kinguin. Finalnie to właśnie TaZ i spółka zwyciężyli w pierwszej połowie 10;5. W drugiej części spotkania sytuacja się pogorszyła, bo Kinguin grające po stronie broniącej okazało się jeszcze silniejsze i bez problemu rozgromiło Virtus.pro wygrywając 6:0 (16:5).

Cache – Virtus.pro 16:14 (10:5, 6:9) Team Kinguin

Tym samym przenieśliśmy się na Cache, czyli decydującą mapę. Tutaj Virtus.pro rozpoczęło grę od strony broniącej i od razu pokazało, że ta mapa znacznie bardziej pasuje do stylu gry pashy i spółki. Kinguin, choć zdecydowanie radziło sobie gorzej, to było w stanie wyszarpać pięć rund, co ostatecznie zakończyło pierwszą połowę wynikiem 10:5 dla Virtus.pro.

W drugiej połowie Kinguin zaskoczyło i radziło sobie znacznie lepiej po stronie broniącej. TaZ i spółka błyskawicznie odrabiali straty, jednak Virtus.pro tym razem nie miało zamiaru przegrać. W końcowej fazie meczu, kiedy Kinguin dzieliły dosłownie dwie rundy od zwycięstwa, Virtus.Pro stanęło na wysokości zadania i w poniekąd desperacki sposób wyszarpało szesnastą rundę.


Zwycięstwo Virtus.Pro to nie tylko awans do wielkiego finału 29. sezonu ESEA MDL, to także gwarancja tego, że biało-czerwoni na pewno wystąpią w barażach o ESL Pro League. W przypadku zwycięstwa w wielkim finale, Virtus.pro zagwarantuje sobie udział w głównej fazie rozgrywek EPL.

Jeżeli chodzi o Kinguin, to zespół ten musi wygrać w starciu o trzecie miejsce, wtedy też TaZ i spółka również zapewnią sobie udział w Global Challenge, a także zapewnią sobie miejsce w barażach ESL Pro League.

fot. ESL