Ósmy sezon ESL Pro League za nami. W wielkim finale Team Liquid po raz kolejny musiało zadowolić się tytułem mistrzowskim po bardzo jednostronnym starciu z najlepszym zespołem w historii CS:GO – Astralis.
Duńczycy wciąż nie przestają nas zadziwiać swoją dyspozycją. Wczoraj jednak Duńczycy odnieśli jeden z większych sukcesów w swojej historii, wygrywając nie tylko ESL Pro League, ale także Intel Grand Slam, czyli specjalną nagrodę dla zespołu, który wygra cztery najważniejsze turnieje organizowane przez ESL z rzędu.
Zacznijmy jednak od Pro League – Astralis pokonało Liquid 3:1, wygrywając Mirage 16:11, Inferno 16:11 oraz Dust2 16:10. Team Liquid było w stanie zaskoczyć Duńczyków tylko na Trainie, gdzie niespodziewanie wygrali 16:8. Tym samym Astralis zajęło pierwsze miejsce w czasie rozgrywek ósmego sezonu ESL Pro League, zgarniając przy tym 250 tysięcy dolarów.
Team Liquid zdobywając tytuł wicemistrzowski otrzymało 110 tysięcy dolarów. Natomiast 3-4 miejsce przypadło dla MIBR oraz mousesports – obie te formacje otrzymały po 55 tysięcy dolarów. Co ciekawe, poza czołówką znalazło się Natus Vincere, które zajęło 5-6 miejsce, otrzymując 32 tysiące dolarów, a także NRG Esports, które wylądowało dopiero na 912 pozycji, otrzymując 22 tysiące dolarów.
Jednak w przypadku okazało się, że Duńczycy nie wracają do domu bogatsi o 250 tysięcy dolarów. Zamiast tego dupreeh i spółka zarobili… 1 250 000 dolarów. Wszystko za sprawą wcześniej wspomnianej nagrody specjalnej za zwycięstwo Intel Grand Slam, która dawała milion dolarów – w sam raz na święta.
fot. HLTV.org