Post thumbnail

Stało się – Virtus.Pro oficjalnie ogłosiło, że kontraktowało jednego z najwybitniejszych młodych zawodników polskiej sceny CS:GO — Michała „snatchiego” Rudzkiego. Były już zawodnik AGO Esports zajmie miejsce Piotra „Morelza” Taterkę,

Obecnie morelz pełnił rolę zmiennika za Janusza "Snaxa" Pogorzelskiego, który na początku lipca został sprzedany do mousesports. Początkowo morelz był widziany, jaki zawodnik, który zastapi na stałe Snaxa, jednak w obliczu jego nie najlepszych wyników organizacja postanowiła poszukać alternatywy, którą miałbyć snatchie.

Tak o dołączeniu do Virtus.Pro wypowiedział się snatchie:

"jestem podekscytowany możliwością dołączenia do tak renomowanego zespołu jak Virtus.pro. To zupełnie nowy poziom dla mojej kariery i jestem na to gotów bardziej, niż kiedykolwiek. Jestem przekonany, że szybko się do siebie przyzwyczaimy, a tytuły nie będą czekać. AGO Esports, dziękuję Wam za wszystko. Chłopakom życzę dużo szczęścia i pora iść już na przód".

O transferze snatchiego mówiono od dawna, kilka tygodni temu informowaliśmy o rewelacji, jakie wypłynęły z otoczenia menadżera Virtus.Pro Romana Dvoryankina. Okazało się, że rosyjska organizacja prowadzi negocjację z jednym z czołowych zespołów z pierwszej dwudziestki rankingu HLTV. Dodatkowo informacja o tym wypłynęła z Warszawy, gdzie w tamtym okresie przebywał Dvoryankin.

Oczywiście niemalże natychmiast większość z kibiców zdała sobie sprawę, że mowa tutaj o… AGO Esports. W końcu w tamtym momencie nie było innej polskiej formacji, która znajdowałaby się powyżej 20 miejsce w rankingu HLTV. W tej chwili także pojawiały się pierwszy domysły, o którego zawodnika chodzi. Co więcej, niektórzy stawiali bardzo odważne tezy, o tym, że Virtus.Pro może być zainteresowane przejęciem całego składu AGO.

Jednak ostatecznie przedstawiciele organizacji potwierdzili, że chodzi o AGO Esports, przy tej okazji zaprzeczając, jakoby interesował ich cały zespół. Dodatkowo do wiadomości publicznej wypłynęła informacja, że Virtus.Pro interesuje tylko jedna osoba, oczywiście mowa tutaj o Snatchim, który na ten moment jest jednym z najwybitniejszych polskich snajperów. Warto zaznaczyć, że Virtus.pro wybrało dość zaskakujący moment na ogłoszenie tej wiadomości, bo zrobiono to w czasie IEM Shanghai, gdzie Virtus.Pro już jutro powalczy w półfinałach.

Tak o nowym „nabytku” organizacji wypowiedział się Dvoryankin:

"Michał jest jednym z bardziej obiecujących zawodników młodego polskiego pokolenia. Już zaprezentował swój talent w profesjonalnej drużynie CS:GO. Czekamy na nadchodzące turnieje z przekonaniem, że wybór Snatchiego był dobrą decyzją. Również chciałbym podziękować morelzowi za jego wkład w drużynę. Piotr jest naprawdę dobry. Niedługo będziemy w stanie udzielić więcej szczegółów na temat jego przyszłości".

W przeszłości snatchie reprezentował barwy między innymi ALSEN-Team, gdzie osiągał swoje pierwsze mniejsze sukcesy i zdobywał doświadczenie. Następnie występował on pod banderą Team Refuse, aby ostatecznie zapuścić korzenie w AGO Esports, czyli formacją, z która snatchie zdominował polską scenę esportową, a także zachwycił międzynarodowe grono. Od dłuższego czasu zawodnik ten był podawany jako przykład przyszłego zawodnika Virtus.Pro.

Jak poinformowała organizacja snatchie został zakontraktowany do 2020 roku, a jego debiut nastąpi w chinach przy okazji imprezy ZOTAC Cup Master 2018, która odbędzie się między 24 a 26 sierpnia.

Co ciekawe, dojście snatchiego do Virtus.Pro nie oznacza końca przygody morelza. Jak wspomniałem wcześniej był zawodnik PRIDE nie zostanie odprawiony z kwitkiem — pozostanie w zespole jako rezerwowy zawodnik. Nie wiadomo czy pozostawienie morelza na ławce to „zabezpieczenie” na wypadek sytuacji, gdyby forma drużyny nieuległą poprawie.

Wtedy też włodarze organizacji mogą zdecydować się na wymianę kolejnego zawodnika, co będzie oznaczało, że swoją szansę ponownie otrzyma były gracz PRIDE. Jest też oczywiście możliwość, że sytuacja ta wynika z czystej formalności, wynikającej z trwającego jeszcze kontraktu zawodnika.

Niewątpliwie odejście snatchiego jest bolesnym ciosem dla AGO Esports, niemniej jednak organizacja przygotowała specjalny materiał wideo, w którym podziękowała swojemu byłem zawodnikowi za dotychczasową współpracę. Również przy tej okazji prezes zarządu AGO Esports – Jakub Szumielewicz opublikował specjalny wpis, w którym osobiście podziękował swojemu byłem zawodnikowi.

fot. virtus.pro