Drugie spotkanie dzisiejszego dnia wpada na konto Wietnamskich zawodników! Mistrzowie LEC przegrali po bardzo wyrównanej grze, a Phong Vu Buffalo nadal może marzyć o awansie do kolejnego etapu turnieju!
Phong Vu Buffalo 1:0 G2 Esports
Początek gry zaczął się świetnie dla PVB. Po teleporcie oraz ganku ze strony Wietnamskiej drużyny, BigKoro zdołał zabić Perkz'a, a teleportujący Naul wykończył wspierającego G2. Dzięki tej przewadze PVB zdołało zabić pierwszego Smoka. Na odpowiedź ze strony G2 nie trzeba było czekać długo, gdyż dwie minuty później Jankos znalazł się na dolnej alei zabijając przeciwnego ADC oraz mocno raniąc jego wspierającego, jednak w tym samym momencie znalazł się tam Caps i dobił Palette. Następnie Meliodas oddał swoje życie w zamian za zabójstwo Perkza, a spóźniony Naul nie mógł już wiele zdziałać. Reprezentanci Europy chcieli pójść za ciosem i Caps na spółkę z Jankosem i MikyX zdobył podwójne zabójstwo w jungli przeciwnika i kilka sekund później Caps zdobył kolejne zabójstwo ale tym razem na ADC przeciwników. W kolejnych minutach spotkania G2 zdołało zabić Heralda, natomiast PVB zgarnęło drugiego smoka ale dalej żadna z drużyn nie mogła wyjść na prowadzenie. Walkę o Piekielnego Smoka wygrało PVB, a przy okazji zdobyli dwa zabójstwa. W 26. minucie Caps zainicjował walkę na środkowej alei, z której zwycięsko wyszli zawodnicy G2, a Wunder zdobył Pentakill'a. Wydawało się, że Perkz i spółka pójdą za ciosem ale to PVB zaledwie trzy minuty później zdołało zabić Barona, a następnie przystąpili do oblężenia bazy przeciwników. Na pierwszy ogień poszła środkowa alejka, a następnie zawodnicy przemieścili się na górną część bazy, gdzie również zniszczyli Inhibitor. Nieszczęśliwie Caps dał się wyłapać przez Palette i Naula, a gracze PVB nie owijając w bawełnę natychmiast zakończyli spotkanie.
Aktualnie trwa spotkanie Invictus Gaming z Flash Wolves. Spotkanie możecie obejrzeć tutaj.
fot. Riot Games