Post thumbnail

Tegoroczne rozgrywki All-Stars 2017 dobiegły już końca. Tym samym mamy dla was małe podsumowanie tego, co działo się przez ostatni weekend. W tym momencie możemy powiedzieć, że tegoroczne All-Stars było jednym z najlepszych, jakie w ostatnim czasie sprezentowało nam Riot Games. W starciach nie brakowało emocji, zwrotów akcji i wielu niespodzianek, które tylko dolewały oliwy do ognia.

Jednak od początku, pierwszy dzień rozgrywek wieńczących sezon 2017 zaczęliśmy od starcia między Europą a Koreą Południową. Niestety, pojedynek był dość jednostronny, Faker i spółka bez większych problemów rozgromili europejski zespół, w którym grał między innymi Marcin „Jankos” Jankowski. Sytuacja nie wyglądała lepiej w przypadku pojedynków 1 vs 1. Tam w pierwszej rundzie PowerOfEvil, musiał uznać wyższość koreańskiego zawodnika – Jisu.

O wiele lepiej poradzili sobie drudzy reprezentanci zachodu, mowa tutaj o LCS NA. Reprezentacja z Ameryki Południowej nie tylko zmiażdżyła ekipę Brazylijczyków, ale również zaprezentowali wspaniałą, bardzo wyrównaną grę przeciwko LPL, która niestety przez drobne błędy przegrali. Mimo wszystko gwiazdą wieczoru okazał się zespół LMS, którzy pokonali TCL, oraz co najbardziej zaskakuje, całkowicie zaskoczyli i rozgromili ekipę Fakera – LCK.

 

  Źródło: LoLEsports

 

Drugi dzień All-Stars 2017 okazał się na początku znacznie lepszy niż poprzedni. Reprezentacja LCS EU wygrała swoje spotkanie z TCL, zawodnicy z Europy pokazali bardzo wysoki poziom, a także rewelacyjne zgranie, jak na zespół „sklejkę”. Niestety, w drugim meczu Jankos i spółka zostali bardzo szybko wyeliminowani przez zawodników LMS, tym samym europejska formacja odpadła z turnieju i kończy swoją przygodę z tegorocznym All-Stars. Nie lepiej poradzili sobie także zawodnicy LCS NA, którzy przegrali po zaciekłym pojedynku z drużyną GPL-u. Do fazy pucharowej awansowały reprezentację LCK, LMS oraz GPL i LPL.

Bardzo dużym zaskoczeniem tego wieczoru okazał się pojedynek 1 vs 1 między Bjergsenem a Fakerem . Ku zaskoczeniu wszystkich reprezentant LCS NA zdeklasował swojego przeciwnika i awansował dalej, do wielkiego finału. Niestety, Europa w turnieju 1 vs 1 po raz kolejnym poniosła porażkę i Rekkles przegrał swój pojedynek z PraYem.

Ostatni dzień turnieju był obarczony finałem głównych drużynowych rozgrywek oraz finałowym pojedynkiem 1 vs1.Zacznijmy jednak standardowo od zmagań drużynowych. Tutaj nie zabrakło emocji niespodzianek, po ponad 5-godzinnym starciu ostatecznie to drużyna LPL, reprezentująca Chiny zwyciężyła i zdobyła mistrzostwo All-Stars 2017. Pokonując 3:2, drużynę LMS.

 

  Źródło: LoLEsports

 

Finałowe starcie było niezwykle zacięte, zarówno na pierwszej, jak i na ostatniej rozgrywanej mapie. Gdy tylko Chińczycy zdobywali przewagę, natychmiast reprezentanci LMS odpowiadali, ukrócając przewagę swoich rywali. Taki stan rzeczy trwał do samego końca pierwszej mapy, która trwała aż 80 minut. Pomimo tak długiej i zaciętej walki, żadna z drużyn nie straciła zapału w kolejnych rozgrywkach, które, mimo że trwały krócej to dalej były bardzo wyrównane.

Inaczej było w turnieju 1 vs1, który był mało emocjonujący i nie sprawił aż tylu zwrotów akcji co główny turniej drużynowy. W finałowym spotkaniu Bjergsenem podejmował Uziego, który reprezentował Chiny. Duńczyk w pierwszym starciu postanowił zaatakować ze swojej najpotężniejszej broni – Zoe, którą ostatni czasy intensywnie trenuje. Wydawało się, że Uzi nie był specjalnie zaskoczony tym wyborem i pomimo trudnego przeciwnika bez problemu doprowadził do zwycięstwa, deklasując swojego Duńskiego rywala. W drugim spotkaniu to Duńczyk triumfował, jednak nie zdobył on zabójstwa, a zwyczajnie pierwszy zabił 100 potworów.

W ostatniej, decydującej rundzie Uzi nie miał zamiaru się poddać, zdecydował się na wybór taktyki, która Duńczyk zastosował w drugiej grze. Ostatecznie zmuszając Bjergsena do ataku, który zakończył się dla niego źle i to ostatecznie Chiny triumfowały w dwóch turniejach.