Playerunknown's Battlegrounds poszło w ślady CS:GO, dając możliwość handlowania skórkami zdobytymi w grze. Na pierwszy rzut oka wydaje się to fajną opcją, bo dzięki temu w prostu sposób można zasilić swój portfel Steam lub nabyć coś bezpośrednio, zamiast liczyć na łut szczęścia. Niemniej system traktowania kosmetycznych przedmiotów, jako ekwipunku na profilu Steama pozwala również na pewne nadużycia.
Od razu bowiem pojawiają się portale specjalizujące się w handlowaniu wirtualnym dobrem, czy organizowaniem różnego rodzaju kasyn czy domów hazardowych. To z kolei wiążę się z oszustwami, wyłudzeniami oraz (niejednokrotnie) wysokimi pieniędzmi. Takiego rodzaju plaga dotknęła już strzelankę Valve, a teraz zmierza również do PUBG.
PUBG Corp. nie zamierza biernie przyglądać się sytuacji, dlatego wczoraj wyłączono osobiste wymiany przedmiotami w Playerunknown's Battlegrounds. Dotyczy to całego, dostępnego ekwipunku w PUBG, a nie tylko jednego rodzaju. Dlaczego? W normalnych okolicznościach gracze używają marketu Steam do wystawienia przedmiotów na pewnego rodzaju aukcji. Wszystko odbywa się poprzez system i nie ma z tym żadnego problemu.
Kłopoty z kolei dotyczą opcji bezpośredniej transakcji. Docelowo dzięki niej gracz z innym graczem mogli pohandlować bez dodatkowych kosztów. Kłopot w tym, że ostatnio „strony trzecie” zaczęły wykorzystywać tę funkcję do prowadzenia swoich biznesów. Z tego powodu deweloperzy zdecydowali się wyłączyć możliwość osobistego handlowania na czas nieokreślony. Zadeklarowali, że jeśli wymyślą odpowiednie rozwiązanie to od razu je wprowadzą. Na ten moment pozostaje zatem korzystanie z marketu Steam.
I nie, ten zakaz nie dotyczy tylko niedziel 🙂