Chiny to nie tylko największy na świecie kraj pod względem liczby ludności, ale także jeden z najważniejszych obecnie graczy w branży esportowej, którego należy stawiać tuż za „mekką gamingu”, czyli Koreą Południową. Wszystko wskazuje jednak na to, że w przeciągu najbliższych lat „Państwo Środka” zdeklasuje Koreę i wyrośnie na niekwestionowanego lidera.
Coraz bardziej fakt ten dostrzegają władze chińskie i instytucje, które na widok zysków generowanych przez esport zupełnie zmieniają swoje podejście. Przykładem tego działania może być ostatni reportaż jednej z największych chińskich stacji telewizyjnych – CCTV, czyli China Central Television. W ramach raportu dowiedzieć się mogliśmy, że obecnie chiński rynek esportowy (za rok 2018) wart jest ok. 8,5 miliarda juanów, co w przeliczeniu na dolary daje 1,25 miliarda dolarów.
Kolejne kalkulacje wykazały, że w obecnym tempie rozwoju rynek esportowy w chinach może w roku 2020 przekroczyć 3 miliardy dolarów. Trudno się z tym nie zgodzić, patrząc na obecną sytuację w ChRLD – uniwersytety w całym kraju masowo otwierają specjalne kierunki esportowe, a zainteresowanie cyfrowymi rozgrywkami stale się zwiększa, do takiego stopnia, że zaczyna… brakować profesjonalnych graczy.
Nie brakuje tylko graczy, brakuje także trenerów, pracowników funkcyjnych (menadżerów/analityków itd.) oraz koordynatorów, którzy zajmowaliby się prowadzeniem formacji, a także organizacją kolejnych imprez. W sprawę zaangażował się nawet rząd, który ze środków publicznych dofinansowują stypendia na specjalnych esportowych kierunkach, aby zachęcić większą liczbę osób do wyboru esportu, jako drogi swojej kariery zawodowej.
- fot. Materiały Prasowe
- Źródło: gaming4.cash