Kilka dni temu powitaliśmy nowy rok. W tym okresie esportowa scena ucisza się, by za kilka tygodni wyruszyć z przytupem. Postanowiliśmy zabawić się w jasnowidzów i spróbowaliśmy przewidzieć 25 rzeczy, które wydarzą się w niedawno rozpoczętym roku. Poprosimy tę listę potraktować z przyprużeniem oka, a cały artykuł jako rozrywkowy. Zaczynamy!
- Ponad połowa punktów z tej listy się nie sprawdzi.
- Astralis wciąż będzie dominować scenę.
- Ale już nie tak boleśnie, przez co nie wygrają wszystkiego co jest do wygrania.
- Mimo to, wygrają Majora. Tylko jednego.
- Nie zobaczymy polskiej drużyny choćby przez moment w TOP 5 rankingu HLTV.
- Ani w TOP 10.
- Ale za to w TOP 20 już tak!
- Przez TOP 30 przewinie się więcej niż 1 polska ekipa.
- Nie zobaczymy polskiej drużyny na Majorze.
- Ale Polaka w międzynarodowej drużynie na największym turnieju w roku, jak najbardziej!
- S1mple wciąż nie ruszy się z NaVi.
- I nadal pozostanie bez wygranego Majora.
- Mimo to, nadal będzie bestią i zakończy rok w TOP3 graczy HLTV.
- A już za kilkanaście dni odbierze nagrodę za 2 miejsce za rok 2019.
- Polska scena wciąż będzie pełna dram.
- Będziemy świadkami kolejnego "Najważniejszego wydarzenia w świecie esportu".
- "Złota piątka" nie wróci do wspólnej gry.
- Choć kibice nadal będą się tym łudzić.
- Nie zobaczymy nowej operacji w CS:GO.
- Przyjdzie nam poczekać do 2021.
- Nie zobaczymy serwerów 128 tick na matchmakingach.
- O nowym silniku gry możemy tylko pomarzyć.
- Sytuacja kadrowa Izako Boars i Pompa Team będzie taka jak dotychczas.
- Jednym słowem "niewypał".
- A rok 2020 będzie lepszy niż poprzedni!
Tym optymistycznym akcentem chciałbym życzyć sobie i Wam, aby jakość polskiej sceny nieustannie ulegała poprawie (tak jak dotychczas), a wyniki polskich graczy były coraz lepsze. A wam życzę aby w roku 2020 spełniły się Wasze najskrytsze marzenia, a cały rok by był przepełniony sukcesami.
fot. ESL | Patrick Strack