Post thumbnail

Kinguin lepsze od TyLoo. TaZ i spółka w półfinale ZOTAC Cup Masters!

admin 25 sierpnia 2018

Virtus.Pro na dobre pożegnało się z finałami ZOTAC Cup Masters po porażce z MVP PK. Natomiast zupełnie inaczej sytuacja wygląda w przypadku Team Kinguin, które wczoraj zwyciężyło z TyLoo 2:1, zapewniając sobie awans do półfinałów turnieju.

Mirage — TyLoo 16:14 (9:6, 7:8) Team Kinguin

Początek spotkania nie układał się najlepiej dla zawodników Kinguin. Co prawda prezentowali się oni z naprawdę z dobrej strony, jednak wciąż to TyLoo dyktowało warunki. Pomimo tego w Kinguin nie brakowało pomysłu na grę, jednak to samo tyczyło się chińskich graczy, którym wyraźnie szczęście dopisywało tego dnia. Dlatego też po stosunkowo zaciętej walce, to właśnie TyLoo było skutecznieje i prowadziło po pierwszej połowie 9:6.

Jednak Kinguin nie zamierzało się poddawać i w drugiej połowie grali jeszcze lepiej, jednak wciąż była to ciężką dla nich bitwa. Obie formacje szły łeb w łeb, niestety ostatecznie po raz kolejny szczęście było po stronie TyLoo, które zdołało urwać polakom zbyt wiele rund. Te rundy z kolei zapewniły formacji z państwa środka prowadzenie w serii po zwycięstwie 16:14.

Overpass — Team Kinguin 16:14 (10:5, 11:4) TyLoo

Znacznie lepiej dla Kinguin układał się Overpass, choć nie obyło się bez kłopotów — te pojawiały się głównie w czasie pierwszej połowy, gdzie TyLoo dyktowało warunki, będąc po stronie atakującej. Jednak Kinguin wciąż pozostawało w grze i finalnie udało im się doprowadzić do wyniku 5:10 z korzyścią dla chińczyków.

Druga część tego spotkania poszła już po myśli TaZa i spółki. Tym razem to Kinguin przejęło inicjatywę i bez większych problemów odrobili straty, a następnie stopniowo umacniali swoją przewagę. To z kolei owocowało tym, że to właśnie polski zespół doprowadził do remisu w serii, wygrywając 16:14.

Train — Team Kinguin 16:9 (11:4. 5:5) TyLoo

Ostatnia mapa była w zasadzie formalnością dla Kinguin. Polski zespół od początku dyktował warunki, odpierając swojego rywala raz za razem. Ostatecznie pierwsza połowa pozostała w rękach Kinguin, które zmiażdżyło swojego rywala i wygrało 11:4.

Po zmianie stron TyLoo odpowiedziało, nawiązując bardzo wyrównaną walkę, na szczęście duża przewaga, którą Kinguin uzyskało w czasie pierwszej połowy pozwoliła im na margines błędu. Po kilku następnych rundach Kinguin zabezpieczyło w końcu Traina zwyciężając w całej serii.

fot. Team Kinguin