Natus Vincere rozegrało dzisiaj finałowe spotkanie w ramach StarSeries i-League Season 7. Ich przeciwnikami była drużyna Fnatic, która nie zdołała zdobyć ani jednej mapy na swoje konto, a przypomnijmy, iż potyczka rozegrana została w systemie BO5. Drużyna ze wschodu otrzymała puchar oraz czek na $250.000!
Inauguracyjną mapą finałowego spotkania był Mirage, na którym pierwsza pistoletówka wpadła na konto Natus Vincere – do rundy pistoletowej rosyjsko-ukraiński skład tradycyjnie dołożył jedną rundę z lepszym ekwipunkiem. W trzeciej rundzie mapy ekipa Fnatic zdobyła pierwszy punkt na swoje konto, jednak kolejne minuty nie przyniosły im większego dorobku. Zaraz po tym Aleksandr 's1mple' Kostyliev i spółka kolejno trzy razy zwyciężyło defensywę przeciwnika i przypisało sobie kolejne punkty. Ludvig 'Brollan' Brolin i reszta ekipy nie mogli pozwolić, by Natus Vincere zdobywało kolejne punkty w tak prosty sposób, w wyniku czego wzięli się w garść i zwyciężyli kolejno cztery rundy. Na’Vi podniosło się jeszcze na chwilę, by dorzucić do dorobku pięciu rund jeszcze dwie. Fnatic do końca pierwszej połowy zdobyło pozostałe rundy, jednocześnie zakańczając ją z balansem 7:8 na swoją korzyść.
W drugą połowę to ponownie Denis 'electronic' Sharipov i spółka pewnie weszli w spotkanie, jednak tym razem nie skończyło się tylko na pistoletówce i force’ie. Na’Vi stało się nie do zatrzymania. Jak jeszcze Fnatic w pierwszej połowie w miarę radziło sobie z rosyjsko-ukraińskim składem, co więcej uzyskali oni nad nimi jednopunktową przewagę, tak w drugiej połowie zdawali się zupełnie bezsilni. Po passie sześciu zwycięskich rund ze strony Natus Vincere – obie drużyny jeszcze wymieniły się punktami, by ostatni raz na Mirage’u inicjatywę przejęła ekipa ze Szwecji. Ostatecznie pierwszym punktem spotkania cieszyć się mogła drużyna ze wschodu, którą zdobyli z balansem 16:13.
Wreszcie nadszedł czas na drugą mapę, którą był Dust2. Podobnie jak na Mirage’u, tak i na Dust’cie pierwsza połowa była w miarę wyrównana dla obu drużyn. Tym razem pistoletówka przypadła Szwedom, jednak Ci nie zdołali nawet przypisać na swoje konto rundy z lepszym ekwipunkiem. Na’Vi rozbroiło ładunek wybuchowy terrorystów i przeszło do trzeciej rundy, którą również przypisało na swoje konto. Na chwilę ponownie wrócił Freddy 'KRIMZ' Johansson z ekipą, jednak nie na długo. Zawodnicy spod bandery ukraińskiej organizacji zatriumfowali w kolejnych dwóch rundach. Do końca pierwszej połowy Natus Vincere uzyskało jeszcze tylko trzy rundy, natomiast Fnatic aż sześć – ta skończyła się wynikiem 7:8.
Jak już wspominaliśmy – Dust2 wyglądał niemal identycznie jak Mirage. W drugiej połowie Natus Vincere zaczęło dominować drużynę z Półwyspu Skandynawskiego. Początkowo przypisali oni sobie cztery punkty, później doszło do naprawdę niewielkiej wymiany punktów, jednak to podopieczni Mykhailo "kane" Blagina cały czas mieli dużą przewagę na polu walki. Do końca Dusta2 Fnatic doszło do słowa już tylko raz i ostatecznie druga mapa również przypadła drużynie Natus Vincere.
Nadszedł czas na mapę ostatniej szansy dla Fnatic, czyli Inferno. Zapewne wizja zakończenia finałowego spotkania bez zdobycia żadnej mapy w systemie BO5, tworzyła w umysłach zawodników ze Szwecji duży dyskomfort psychiczny, co w pewien sposób mogło przełożyć się na grę. W pierwszej pistoletówce tej mapy ponownie lepiej pokazali się podopieczni Jimmy’ego "Jumpy’ego" Berndtssona. Ponownie jednak ponieśli oni porażkę w rundzie ze słabszym ekwipunkiem, w wyniku czego Natus Vincere ponownie otworzyło passę zwycięstw, tym razem zdobywając kolejno pięć rund pod rząd. W kolejnych minutach na dłuższą chwilę wróciło Fnatic, które objęło nawet fotel lidera. Uzyskali oni aż siedem rund pod rząd. Fani szwedzkiego zespołu zauważyli w tym momencie cień szansy na możliwość zobaczenia składu Fnatic na Nuke. Jednak ostatecznie pierwszą połowę zamknęli gracze ze wschodniej Europy z wynikiem 7:8 na korzyść Szwedów. Na Fnatic ewidentnie ciążyła klątwa “drugiej połowy”, ponieważ kiedy w pierwszych połowach mogliśmy oglądać naprawdę wyrównaną walkę, tak po zamianie stron głos na serwerze był tylko jeden – i zdecydowanie należał do Natus Vincere. Tak też się stało i tym razem…
Siedem pierwszych rund drugiej połowy wpadło na konto Natus Vincere, które swoich przeciwników do słowa dopuściło jeszcze tylko dwa razy. Ostatecznie z wielkim żalem zawodnicy ze Szwecji musieli pożegnać się z marzeniami o pucharze i nagrodą $250.000, ponieważ i na Inferno zostali pokonani wynikiem 10:16, a w całym spotkaniu 0:3.
Pomimo wielu opinii Fnatic nie zagrało wcale tak źle. Zdawało się, że to Natus Vincere zdecydowanie dominuje Szwedów, jednak gdyby spojrzeć przez pryzmat pierwszych półówek to Ludvig 'Brollan' Brolin i spółka nie zagrali tak źle…
Klasyfikacja końcowa zawodów StarSeries i-League Season 7 prezentuje się w następujący sposób:
1. Natus Vincere $250.000
2. Fnatic $80.000
3-4. NRG Esports, Renegades $30.000
5-8. ENCE, Ninjas in Pyjamas, North, Team Vitality $15.000
9-11. BIG, FaZe Clan, Team Spirit $8.500
12-14. MIBR, TYLOO, ViCi Gaming $5.500
15-16. paiN Gaming, Panda Gaming $4.000