Post thumbnail

Za nami drugie starcie w ramach pierwszego dnia League of Legends European Championship 2019. Tym razem na Summoner's Rift pojawiło się debiutujące exceL Gaming oraz Splyce. Zdecydowanie było to bardzo ciekawe i pełne szalonych sytuacji spotkanie, które koniec-końców wygrał zespół Humanoida.

W pierwszych minutach obie drużyny zdecydowały się na bardzo ryzykowne i szalone zagrywki, niestety żadna z nich nie sprawiła, że widzowie mogli doświadczyć pierwszej krwi. Niemniej jednak widzowie mogli się uśmiechnąć przy sytuacji, gdzie wspierający Splyce przez pierwsze minuty grał bez żadnego przedmiotu, zwyczajnie zapominając o jego zakupie.

Pierwsza krew została przelana przed 7. minutą, kiedy to Caedrel popełnił błąd wchodząc do dżungli Splyce. Wtedy też Humanoid przy pomocy Xerxe'a zdobył zabójstwo. Natychmiast jednak rywal Splyce odpowiedział, zabijając Xerxe'a, który miał sporo pecha. Chwile później exceL podbiło stawkę, zabijając duet Splyce na dolnej linii, to dało tej formacji sporą przewagę już przed 15. minutą.

Z czasem zespół Humanoida wyrównał liczbę zabójstw, a także zbliżył się do rywala pod względem ilości złota. Od tamtego czasu gra się uspokoiła aż do 17. minuty, kiedy to exceL zdobyło aż dwa zabójstwa, a także pierwszą wieżę na środku. Po tej sytuacji ponownie gra się uspokoiła, aż do 22. minuty, gdzie po raz kolejny Humanoid zabezpieczył zabójstwo, tym razem na górnej linii. Zaledwie 3. minuty później Humanoid zdobył czwarte już zabójstwo, pokazując, że on chce być tym, który poprowadzi swój zespół do wygranej.

To właśnie dzięki byłemu zawodnikowi Illuminar Gamnig Splyce przetrwało, a następnie uderzyło, miażdżąc swojego rywala oraz zgarniając Barona i to jeszcze przed 30. minutą. exceL mogło jedynie ratować się piekielnym smokiem, którego co prawda zdobyli, jednak przypłacili to stratą jednego ze swoich graczy.

Od tego momentu obie formacje wymieniały się uprzejmościami, aż do 57. minuty, kiedy to wreszcie Humanoid i spółka pokonali rywala, zgarniając trzy zabójstwa i niszcząc bazę swojego wroga.

fot. ESL