Post thumbnail

Virtus.pro – rosyjska organizacja esportowa założona 1 listopada 2003 roku przez firmę Virtus, była ona pierwszą organizacją esportową w Rosji. Słowo "Virtus" po łacinie oznacza cnotę lub moc. Nazwa organizacji pochodzi od firmy Virtus, od której wszystko się zaczęło. Od samego początku w logo drużyny mogliśmy zobaczyć niedźwiedzia i dlatego rosyjscy fani czasem mówią na swoich ulubieńców po prostu "niedźwiedzie".

Datą, która zapoczątkowała wielką historię jest 25 stycznia 2014 roku, bo wtedy to rosyjska organizacja ogłosiła nowy Polski skład CS:GO, do którego należeli: Jarosław "pashaBiceps" Jarząbkowski, Filip "NEO" Kubski, Wiktor "TaZ" Wojtas, Paweł "byali" Bieliński oraz Janusz "Snax" Pogorzelski.

Pierwszym turniejem złotej piątki był EMS One Katowice 2014, turniej rangi Major, gdzie ku zdziwieniu wszystkich właśnie oni doszli do finału ostatecznie wygrywając z NiP 2:0 przy własnej publiczności w Katowickim Spodk'u zdobywając serca tysięcy kibiców. W tamtym momencie gracze Virtus.pro zaczęli pisać piękną historie Polskiej sceny CS:GO. 1 lutego 2015 roku do niedźwiedzi dołączył trener Jakub "kuben" Gurczyński. W kolejnych latach Virtusi byli w światowej czołówce sceny CS'a, w październiku 2016 roku byli najlepszą drużyną na świecie.

Wygrali oni szesnaście turniejów lanowych m.in. takich jak: Gfinity 3, Copenhagen Games 2015, ESEA Invite Season 18 Global Finals, CEVO Professional Season 7 Finals, ESL ESEA Dubai Invtational 2015, CEVO Professional Season 8 Finals, SL i-League Invitational #1, ELEAGUE Season 1, DreamHack ZOWIE Open Bucharest 2016 czy DreamHack Masters 2017. Byli jedną z najchętniej oglądanych drużyn CS'a – 1 331 781 osób oglądało finał ELEAGUE Major 2017. 448 581 osób podczas ostatniego wygranego międzynarodowego turnieju DreamHack Las Vegas 2017. To wtedy były najlepsze czasy Virtusów, gdzie widzowie przed ekranami skakali, krzyczeli z radości jaką przynosiła złota piątka. W pewnym momencie coś pękło, coś co spowodowało zmiany i koniec legendarnego składu.

6 lutego 2018 roku skład opuścił Wiktor "TaZ" Wojtas, którego zastąpił Michał "MICHU" Müller, po tej zmianie po raz pierwszy w histori CS:GO Virtus.pro straciło status legendy podczas IEM Katowice 2018 nie wychodząc z grupy. Kolejnym turniejem z Michałem w składzie był V4 Future Sports Festival 2018, gdzie wydawało się, że Virtusi powracają na właściwe tory zajmując 2 miejsce. Później forma Virtusów była jedną wielką zagadką.

Końcem czerwca Janusz "Snax" Pogorzelski opuścił VP i dołączył do mousesport, a jego miejsce w składzie tymczasowo zajął Piotr "morelz" Taterka . Początkiem sierpnia do drużyny dołącza Polski snajper Michał "snatchie" Rudzki. Po fatalnym w wykonaniu VP majorze Paweł "byali" Bieliński opuszcza drużynę a w jego miejsce wchodzi morelz. 13 grudnia 2018 roku skład rosyjskiej organizacji zawiesza działanie na czas nieokreślony.

24 grudnia 2018 roku snatchie, MICHU, byali, Snax oraz kuben (trener) powrócili do drużyny – nowym nabytkiem został Mateusz "TOAO" Zawistowski. Na tamtent moment wydawało się, że jest to skład marzeń i Virtusi powrącą na szczyt, jednak chwilę pózniej było jeszcze gorzej, bo w marcu Virtusi odsuwają TOAO na ławkę rezerwowych a do drużyny dołącza Arek "Vegi" Nawojski.  Chwilę później nastąpiły kolejne zmiany, byali'ego zastąpił Michał "OKOLICIOUZ" Głowaty by zachwilę zostać zastąponym przez Tomasza "phr'a" Wójcika,  z którym w składzie wygrali ostatni turniej lanowy jakim były finały Polskiej Ligi Esportowej Wiosna 2019. 

Później forma niedźwiedzi była wielką zagadką, raz wygrywali z najlepszymi, aby zachwilę przegrać z drużynami dużo słabszymi. Ostatnim turniejem VP był cs_summit 5, gdzie pokazali, że potrafią wygrywać z najlepszymi dochodząc do półfinału, w którym przegrali 1:2 z G2. 

16 grudnia 2019 organizacja postanowiła zakończyć współpracę z Polakami, których zastąpili: buster, qikert, Jame, SANJI, AdreN oraz dastan (trener), ale możemy być pewni, że zarówno ta organizacja, jak i polska drużyna Counter-Strike'a przeszli do historii e-sportu.

Dziękujemy Virtusi!

fot. Helena Kristiansson, esportphoto.com