Post thumbnail

Imponująca walka pomiędzy Cloud9 oraz FURIA eSports, niestety ktoś musiał odpaść…

admin 16 lutego 2019

To koniec marzeń o dalszym awansie w Majorze dla ekipy FURIA eSports! Był to pierwszy turniej tej rangi w historii istnienia organizacji, lecz niestety musieli oni uznać wyższość bardziej doświadczonego Cloud9, z którym swoją drogą zagrali bardzo dobre spotkanie.

Na pierwszej mapie, którą był Mirage to niespodziewanie FURIA zwyciężyła swojego rywala, rozgramiając go ostatecznym wynikiem 16:1. Cloud9 nie potrafiło w żadnej sposób zatrzymać swoich przeciwników. Nie radzili sobie ani po stronie atakującej, ani po stronie broniącej w wyniku czego ostatecznie zdobyli oni tylko jedno oczko. Cała ta mapa była dla widzów jednym wielkim szokiem, ponieważ nikt nie uwierzyłby wcześniej, że tak utytułowana ekipa jak Cloud9 może ponieść tak dużą porażkę z teoretycznie o wiele słabszym przeciwnikiem.

Na Inferno role zupełnie się odwróciły, a Cloud9 przebudziło się ze snu, tym razem niszcząc przeciwnika w podobny sposób, w jaki mapę wcześniej przeciwnik pokonał północnoamerykański skład. Wszyscy domyślali się, iż po tych dwóch mapach o takowych wynikach, Cache może być mapą naprawdę ciekawą, a walka pomiędzy obiema drużynami będzie zaiste zawzięta.

Trzecia potyczka, która odbyła się na Cache’u przyniosła widzom to, czego oczekiwali. Nie była już to jednostronna jadka, jak w przypadku poprzednich map, a prawdziwa walka pomiędzy dwiema, silnymi ekipami. Widać było, że równie Cloud9 jak i FURIA eSports chcą tego zwycięstwa. Amerykanie wymieniali się pomiędzy sobą punktami. W pierwszej połowie nie było mowy o większej przewadze, niż o jedną-dwie rundy, a ta ostatecznie zakończyła się wynikiem 8:7 dla Brazylijczyków. Po zamianie stron i jeszcze chwilowej wymianie punktów to ekipa Robina „flushy” Rönnquista zyskała imponującą serię triumfów. W ostatnich rundach FURIA mogła niewiele poradzić, a to ze względu na słabą sytuację ekonomiczną oraz brak lepszych pomysłów na grę. Trzecia mapa zakończyła się rezultatem 16:10 dla Cloud9, tym samym kończąc marzenia o awans dla latynoskiego FURIA eSports.

fot. liquipedia.net