Jeden z najbardziej rozpoznawalnych i utytułowanych polskich zawodników sceny Starcrafta II — Grzegorz „MaNa” komincz poinformował za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych, że postanowił przedłużyć kontrakt ze swoją dotychczasową organizacją — Team Liquid.
Komincz nawiązał współpracę z Team Liquid w 2014 roku, od tamtego czasu polski zawodnik nieprzerwanie reprezentował tę organizację na wszystkich najważniejszych turniejach. Teraz okazało się, że współpraca ta zostaje przedłużona na kolejne dwanaście miesięcy. Nie jest to w żadnym stopniu zaskakująca informacja. Oczywiste było, że formacja ta będzie chciała „utrzymać” polaka w swoim składzie, tym bardziej w obliczu jego ostatnich bardzo dobrych wyników.
24-letni MaNa występuje na profesjonalnej scenie Starcrafta II od 2010 roku, wcześniej Polak występował pod banderą niemieckiej organizacji ESC ICYBOX, pod której banderą grał w Starcraft: Brood War. Tam też osiągał swoje pierwsze sukcesy. Od 2010 roku grał w barwach mousesports, gdzie rozpoczął swoją przygodę z drugą odsłoną serii Starcraft.
ZOBACZ TEŻ: MaNa czarnym koniem turnieju. Polak ze srebrnym medalem WCS Austin!
Z mousesports sięgnął po swoje pierwsze większe zwycięstwa między innymi zwyciężył w czasie ESET Summer Masters, a także podczas Medion All Star Trophy. Również w tamtym okresie został srebrnym medalistą podczas Gamers Assembly 2012, gdzie przegrał w wielkim finale z biGs'em. Z kolei wspaniałe zwycięstwa polski protoss odnotował podczas DreamHack EIZO Open: Summer oraz Electronic Sports World Cup 2012.
Po rewelacyjnym 2012 i 2013 roku, polski zawodnik postanowił zmienić organizację i przeszedł do Team Liquid. Od tamtego czasu zwyciężył on podczas Who's The Best European, MyStarCraft Arena #1, a także w czasie Ligi Cybersportu, gdzie pokonał w finale 3:2 Nerchia. MaNa zaliczył także udane występy w czasie WCS Spring Regional Challengers 2016, gdzie uplasował się na najniższym miejscu podium, natomiast w czasie Ting Open S1 zdobył srebrny medal.
Jednak największym jego sukcesem od ostatnich dwóch lat było zajęcie drugiego miejsca w czasie ostatniego WCS Austin. MaNa okazał się czarnym koniem tego turnieju deklasując trzech faworytów do tytułu mistrzowskiego. Polak uległ dopiero w wielkim finale, gdzie zmierzył się z Serralem.