Post thumbnail

Za nami kolejny tydzień rozgrywek w ramach EU LCS Summer Split. Miniony weekend okazał się nadwyraz udany dla polskich kibiców, którzy mogli po raz pierwszy od niespełna roku podziwiać w akcji Mateusza „Kikisa” Szkudlarka, który po wspomnianej przerwie powrócił na profesjonalną scenę.

Dwa dni temu polskie media obiegła informacja, o tym że Team Vitality wystawi w wyjściowym składzie Kikisa. Wielu ekspertów zauważyło, że jest to bardzo ryzykowna decyzja, tym bardziej, że Team VItality w ostatnim czasie nie radził sobie, tak jakbyśmy tego oczekiwali. Jednak pojawiały się też głosy, że Gillius w ostatnim czasie miał spadek formy, co mogło być przyczyną wielu porażek Vitality w ostatnich starciach.

Sytuacje nieco poprawiał fakt, że Vitality wychodziło do walki z Giants Gaming, które w ostatnim okresie nie jest w najlepszej formie, mimo wszystko wciąż był to groźny rywal, który potrafił nie raz zaskoczyć.

Początek tego spotkania było stosunkowo zaskakujące i pełne emocji, najpierw Vitality dzięki świetnej akcji Kikisa zdobywało pierwszą krew, jednak z czasem to Betsy i spółka wypracowali sobie znaczącą przewagę nad swoim rywalem. Giatns miało znacznie lepszą kombinację klas na wczesną fazę gry, dodatkowo zespół ten lepiej kontrolował mapę.

To w połączeniu z dynamicznym stylem gry Giants zapewniło im pełną dominację, co z kolei pozwoliło im zdobyć pierwszego Barona i ruszyć w kierunku bazy Vitality. Jednak i w tym momencie doszło do kolejnego zwrotu akcji, Vitality z Jactrollem i Kikisem na czele pokazali przepiękną defensywę, co pozwoliło im przetrzymać silne ataki Giants, a następnie zaatakować Nashora.

Gdy tylko Vitaltiy przejęło stwora, to natychmiast doszło do zmiany sytuacji, Vitality zaczęło odrabiać w ekstremalnym tempie straty, a w dalszej kolejności ruszyli środkową aleją i kompletnie zdemolowali bazę Giants, ostatecznie wygrywając to spotkanie w spektakularnym stylu.

Drugiego dnia także mogliśmy podziwiać dwójkę polaków w akcji. Włodarze Vitality po raz kolejny postawili na Kikisa i po raz kolejny była to dobra decyzja. W spotkaniu przeciwko Team ROCCAT ekipa polaków po raz kolejny pokazała pazur i od początku dyktowała warunki.

Choć należy zaznaczyć, że nie było to jednostronne spotkanie pomimo wielu sytuacji, gdzie Vitality znacząco odbiegało od swojego rywala. Roccat w wielu akcjach także pokazywało, że jest silnym zespołem i niejednokrotnie było bliskie przechylenia szali zwycięstwa na swoją stronę. Jednak gracze Roccat zaniedbali kwestie kontroli mapy, a także słabo sobie radzili pod względem rotacji, co wykorzystało Vitality tworząc znaczącą przewagę złota.

To wszystko poprowadziło Vitality do zwycięstwa, tym samym ekipa polaków kończy ten weekend dwoma zwycięstwami i awansem na czwartą pozycję w klasyfikacji generalnej. Natomiast co ważne dla nas — kibiców, to fakt, że Kikis pokazał, że wciąż potrafi grać na najwyższym poziomie i raczej pewne jest, że to nie był ostatni raz, kiedy mogliśmy podziwiać go w akcji.