Post thumbnail

Trzy zwycięstwa i porażka w ESEA MDL. Pracowita środa w wykonaniu Virtus.Pro!

admin 8 marca 2018

Za nami bardzo pracowita środa w wykonaniu Polskiej formacji Virtus.Pro. Polacy wczorajszego wieczoru rozegrali aż cztery spotkania w ramach ESEA MDL, z czego trzy zostały przez nich wygrane. Jedynym wyjątkiem było spotkanie z Niemieckim BIG, które zakończyła się bardzo wysoką porażką.

BIG 16:3 VIRTUS.PRO

Właśnie od tego spotkania zaczniemy, pojedynek rozegrał się na mapie Overpass i od samego początku nie zapowiadał się najlepiej dla naszych. Klasycznie już Polacy przegrali rundy pistoletowe, co zapewniło spory zastrzyk gotówki dla ich rywali. Gdy Polacy zdobyli pełne wyposażenie, sytuacja wcale się nie zmieniała, wciąż BIG dominowało pod każdym względem, a momentami mogliśmy obserwować, że Polacy w zasadzie nie mieli pomysłu na grę i wiele rund rozgrywali w systemie FFA.

Zdecydowanie nie była to najlepsza taktyka, dlatego też do końca pierwszej połowy to BIG prowadziło 12:3. Po zmianie stron nic się nie zmieniło, obserwowaliśmy ten sam schemat, przegrana runda pistoletowa, przegrany force i… koniec spotkania.

VIRTUS.PRO 16:5 FLIPSiD3

Teraz czas na znacznie przyjemniejsze wieści. Zaczynamy od spotkania z FlipSid3 Tactics, które mieliśmy przyjemność podziwiać na mapie Mirage. Początek spotkania nie wyglądał dobrze dla NEO i spółki, to ich rywale wygrali rundę pistoletową, natomiast wszystko się zmieniło, gdy tylko Polacy dorwali karabiny i snajperkę. Wtedy żarty się skończyło i natychmiast Flipsid3 straciło prowadzenie, a następnie zostawało coraz bardziej w tyle.

Dynamiczne, szybkie i bardzo agresywne wejścia zapewniły Polakom kolejne rundy, a w ostateczności na zakończenie pierwszej połowy to Virtus.Pro prowadziło 11:4. Po zmianie stron nie czekała na nas przykra niespodzianka. Polacy wciąż byli lepsi od swojego rywala, wygrywając rundy pistoletowe, które zapewniły komfort gry, gdyż Polacy potrzebowali już tylko dwie rundy więcej, aby zakończyć spotkanie. Tak też się stało chwile później i Polacy mogli świętować swoje pierwsze zwycięstwo tego dnia.

VIRTUS.PRO 16:14 MOVISTAR RIDERS

Zdecydowanie lepiej, choć nie bez sporych problemów wyglądał drugi pojedynek w ramach ESEA MDL. Polacy zmierzyli się z zespołem Movistar Riders, z którym stoczyli zacięty bój na mapie Nuke – uważanej za jedną ze stabilniejszych map Virtusów.

Start spotkania okazał się niezwykle zaskakujący, gdyż to Polacy wygrali rundy pistoletowe, a następnie kolejne dwie. Również przy pełnym wyposażeniu Polacy nie rozczarowywali, świetna gra NEO oraz MICHA robiła robotę. Doskonałą defensywą pozwoliła Polakom szybko wyrobić sobie gigantyczną przewagę do końca pierwszej połowy wynoszącą 12:3.

Druga połowa mogła przyprawić nie jedną osobę o atak serca. Nagle to Hiszpanie powstali niczym fenix z popiołów, całkowicie zaskakując naszych zawodników swoją grą defensywną. Był to zupełnie inny zespół niż w pierwszej połowie. Hiszpanie byli tak skuteczni, że dosłownie cud uratował Virtus.Pro o dogrywki.

VIRTUS.PRO 16:12 TEAM SPIRIT

Kolejnym przeciwnikiem tego wieczoru było Team Spirit, z którym przyszło „zatańczyć” na Cache. Pojedynek rozpoczął się z korzyścią dla rywali Polaków, którzy lepiej radzili sobie po stronie atakującej. Ich szybkie rotacje dezorientowały Polaków. Sytuacja nie wyglądała za dobrze dla Virtus.Pro, jednak na ich szczęście w końcu udało im się rozpracować swojego oponenta i skutecznie uniemożliwić im dalszą dominację, doprowadzając do wyniku 6:9.

Zmiana stron okazała się bardzo udana dla Pashy i spółki, Polacy rozpoczęli od zwycięstwa w rundach pistoletowych, a następnie całkowicie zmiażdżyli Team Spirit przy pełnym wyposażeniu. Aż chce się powiedzieć, że tym razem to Polacy wchodzili na bombesity „jak do siebie”. Zdecydowanie strona defensywna po stronie TS musi zostać poprawiona, gdyż popełniali oni bardzo wiele błędów, które ostatecznie ułatwiły Polakom powrót i zwycięstwo.