Chociaż stwierdzenie "jest czymś zupełnie innym" może być deczko nieprawdziwe. "Totally Accurate Battlegrounds" jest bowiem bardzo podobny do innych gier ze swojego gatunku, ale wszystkie jego charakterystyczne elementy przedstawia w sposób groteskowy i przejaskrawiony.
Dokładnie tak. Mamy tutaj do czynienia z niczym innym, jak z parodią powstałą na fali popularności wszystkich tytułów opartych na zasadach "Igrzysk Śmierci".
Totally Accurate Battlegrounds is a parody of the Battle Royale genre. A bunch of physics-based weirdos fight it out on an island, everything is silly and possibly a bit buggy.
Cóż… Brzmi to niezwykle interesująco, jak na "primaaprillisowy żart". Szczególnie ciekawi mnie podejście twórców do praw fizyki, które w znacznej części gier (szczególnie tych opartych na strzelaniu) są mocno upraszczane na rzecz balansu lub zwyczajnej wygody graczy. Chociaż, sądząc po trailerach, i tutaj mogły zostać przedstawione z przymrużeniem oka.
Największe kontrowersje budzą wymagania sprzętowe. Mimo bardzo prostej grafiki, twórcy utrzymują, że do zagrania w ich grę potrzebujecie co najmniej karty GTX670, a przy maksymalnych ustawieniach będzie to już GTX970 i procesor Intel Core I7-4770.
Jeśli jednak czujecie się zachęceni, zapraszam TUTAJ.
Przez pierwsze 100 godzin funkcjonowania gry na Steamie możecie przypisać ją do swojego konta za darmo. Później będzie już funkcjonowała w systemie B2P z ceną wynoszącą 4.99$