Najnowsze notowanie rankingu HLTV pojawia się tuż po zakończeniu pierwszej fazy rozgrywek w ramach FACEIT Major London 2018, a także po zakończeniu DreamHack Open Montreal. Dlatego też, po dwóch tak dużych imprezach doszło do wielu interesujących zmian.
Jak zwykle zaczynamy od pierwszej dziesiątki, gdzie czeka nas bardzo pozytywna informacja – mousesports zalicza jednopunktowy awans na czwartą pozycję. Zespół Janusza „Snaxa” Pogorzelskiego co prawda jeszcze nie rozpoczął zmagań w ramach wspomnianego wcześniej Majora, jednak i tak był w stanie awansować na wyższą pozycję.
Kolejną zmianą jest awans FaZe Clan – zespół ten od dłuższego czasu stałw miejscu, dlatego też ich awans jest czymś zaskakującym. Zarówno FaZe Clan, jak i mousesports zaliczyło awans kosztem… North, które podczas pierwszej fazy Majora zdecydowanie rozczarowało.
Ostatnią ze zmian jest ta z końca stawki, gdzie BIG powraca do czołowej dziesiątki po kilku tygodniach nieobecności. Obecnie ekipa ta wskoczyła na dziewiątą pozycję spychając między innymi NRG Esports na dziesiątą lokatę.
A teraz nasza „truskawka na torcie” – Team Kinguin zalicza spory, bo jedenastopunktowy awans na siedemnaste miejsce rankingu, wyprzedzając tym samym AGO Esports oraz Virtus.Pro. Zdecydowanie tak dobry wynik jest zasługą zwycięstwa TaZa i spółki w czasie DH Open Montreal.
Z kolei dwa wspomniane wcześniej zespoły – Virtus.pro i AGO Esports notują spadki, kolejno o sześć i dwie pozycje. O ile forma AGO Esports nie jest w ostatnim czasie zła, bo w końcu ekipa ta uplasowała się na podium podczas imprezy w Montrealu, tak dyspozycja Virtus.Pro jest beznadziejna. Dowodem na to był kompromitujący występ podczas pierwszej rundy Majora, gdzie NEO i spółka odpadli jako pierwsi.
fot. DreamHack