Przed kilkoma dniami pisałem Wam o Gwent Masters, czyli e-sportowej lidze przygotowanej specjalnie dla graczy Gwinta. Zasady imprezy mogą wydawać się nieco skomplikowane, ale wbrew pozorom nie są aż takie ciężkie – przede wszystkim gwarantują każdemu wyrównane szanse.
Podczas Gamescom 2017 zorganizowano pierwszy turniej Gwent Open. Cóż mogę powiedzieć, impreza była niesamowita! Przede wszystkim dlatego, że podczas niej udowodniono, że Gwint jest naprawdę dobrą produkcją. Nie ma w niej miejsca na przypadek, czy szczęśliwy fart. W grze CD Projekt RED liczy się przede wszystkim pomysł na rozgrywkę. Wygrać może dosłownie każdy, korzystając z wszelkich dostępnych frakcji oraz kart. Meta występuje, ale nie jest ona tak istotna, gdy ktoś jest natchnionym graczem.
Czy aby nie przesadzam? Zdecydowanie nie, bowiem zwycięzca Gwent Open, Shaggy, udowodnił, że zna się na rzeczy. Ewidentnie czarował swoich przeciwników, od początku do końca wodząc ich za nos. Grał nietypowo, po swojemu i bez strachu korzystał z najbardziej zaawansowanych talii. Ba! Podczas całej zabawy przegrał tylko jeden mecz.
Za swoje zwycięstwo otrzymał 11 250 dolarów. Serdecznie gratulujemy i trzymamy kciuki podczas następnych imprez!