Post thumbnail

Spotkanie tygodnie w ramach trzeciego tygodnia Ultraligi za nami. Pomimo wielu nadziei związanych z PRIDE ostatecznie podopieczni Adriana „Hatchy” Widery zaprezentowali strategiczny majstersztyk, pewnie wygrywając to starcie, wskakując na drugie miejsce w tabeli.

Spotkanie otworzył Cinkrof, który w trzeciej minucie zaszokował wszystkich ilością obrażeń, jaką jego Kindred zadała, zabijając Rybsona. Na odpowiedź PRIDE nie przyszło czekać długo, bo w czwartej minucie trymbi zgładził Erdote'a po kolejnym fenomenalnym huku.

Od tego momentu gra się uspokoiła i do piętnastej minuty na Summoners Rift padło tylko dwa zabójstwa i to na konto Esports Performance Center. Co więcej, Cinkrof i spółka skupili się na kontroli mapy, a także budowaniu przewagi w złocie. To skutkowało tym, że EPC miało o ponad cztery tysiące sztuk złota przewagi.

Do dwudziestej minuty EPC kontrolowało już całą mapę, pozbawiając PRIDE wszystkich wież zewnętrznych, z wyjątkiem tej na górnej linii. Dodatkowo EPC zdobyło każdego ze smoków, jakie pojawiły się na mapie. Pomimo faktu, że EPC zdobyło tylko jedno zabójstwo, to genialna strategia pozwoliła powiększyć przewagę w złocie do prawie siedmiu tysięcy.

W 22. minucie EPC zdobyło pierwszego Barona – bez najmniejszego problemu, PRIDE nawet nie podjęło próby podejścia pod swojego rywala. Wraz z fioletowym wzmocnieniem EPC weszło do bazy PRIDE, niszcząc wszystkie trzy inhibitory, zabijając cały wrogi zespół i pewnie wygrywając to spotkanie. MVP starcia został Cinkrof.

fot. LVP Super Liga Orange