W ostatnim czasie Virtus.Pro nie radzi sobie najlepiej. Po wymianie Wiktora „TaZa” Wojtasa sytuacja drużyny, zamiast poprawić, to się pogorszyła. Dotychczas najlepszy i najbardziej utytułowany polski zespół reprezentował nasz kraj na wszystkich największych i najbardziej prestiżowych imprezach.

Niestety od nieco ponad roku to się zmieniło i coraz rzadziej docierają do nas informację o tym, żeby podopieczni Jakuba „Kubena” Gurczyńskiego otrzymywali bezpośrednie zaproszenia. To oznacza, że coraz częściej formacja ta musi walczyć w otwartych rundach eliminacyjnych, gdzie wielokrotnie potrafili przegrać i stracić szansę występu na danym turnieju.

Tak było w przypadku ostatnich kwalifikacji do Intel Extreme Masters Sydney, czy StarSeries I-League Season 5, gdzie NEO i spółka przegrali w turniejach kwalifikacyjnych z zespołami, z którymi teoretycznie powinni rozprawić się bez najmniejszych problemów.

Na szczęście pojawiło się światełko w tunelu, bo organizatorzy 72. przystanku Intel Extreme Masters postanowili zaprosić Virtus.Pro do rywalizacji. Tym samym biało-czerwoni już pod koniec lipca wyruszą do Szanghaju, gdzie powalczą między 1-6 sierpnia z siedmioma innymi zespołami o pulę nagród wynoszącą 250 tysięcy dolarów w czasie IEM Shanghai 2018.

W turnieju weźmie udział osiem drużyn, z czego pięć otrzymało bezpośrednie zaproszenie Na ten moment pewne jest, że w czasie IEM Shanghai zobaczymy obok Virtus.Pro takie formacje jak Gambit Esports, HellRaisers, NRG Esports, a także lokalne TyLoo. Natomiast pozostałe trzy sloty będą dla najlepszych zespołów z internetowych kwalifikacji.

IEM Shanghai w tym roku będzie towarzyszyć imprezie ChinaJoy, tym samym impreza ta zostanie jednym z większych wydarzeń, jakie w najbliższym czasie będą odbywać się na dalekim wschodzie.