Post thumbnail

Za nami pierwszy półfinał letniego splitu EU LCS, gdzie mieliśmy okazję zobaczyć aż trójkę polaków w akcji. Wczorajszym wieczorem FC Schalke 04 z Oskarem „Vanderem” Bogdanem na pokładzie podejmowało Team Vitality, w którym występuje duet w składzie Jakub „Jactroll” Skurzyński oraz Mateusz „Kikis” Szkudlarek.

Jeszcze przed startem tego spotkania opinie ekspertów były podzielone, część z nich wypowiadała się przychylne w stronę FC Schalke 04, które w końcowym etapie fazy zasadniczej letniego splitu, a także w ćwierćfinale prezentowało się z bardzo dobrej strony.

Z kolei inni stwierdzali, że zdecydowanie faworytem będzie Vitality, które w momencie dołączenia Kikisa zyskało zupełnie nowe siły. Podkreślano, że to właśnie drugi polski zawodnik pomógł powrócić drużynie na właściwe tory, a także stał się poniekąd tym, od którego zależy czy zespół zwycięży dane spotkanie, czy też nie.

Przejdźmy jednak do samej gry — tutaj już od początku czekały na nas spore emocje i wiele zwrotów akcji, jak w pierwszej grze. Początkowo to Vitality dyktowało warunki, jednak z czasem Schalke się przebudziło i błyskawicznie odrabiało straty. Zwieńczeniem ich powrotu była wygrana walka drużynowa na środkowej linii, która umożliwiła Vanderowi i spółce zabicie Nashora, a to z kolei przełożyło się zwycięstwo "niebieskich".

Schalke umocniło swoją przewagę podczas drugiej potyczki. Od samego początku to drużyna Vandera dyktowała warunki, prezentując bardzo solidną grę ofensywną. Na korzyść Schalke przemawiała także kompozycja, która była zdecydowanie lepsza od tej, która posiadało Vitality. Ostatecznie bez większych kłopotów to właśnie Schalke wygrało drugie spotkanie, mając na koncie 11 tysięcy złota przewagi.

Niespodzianka czekała na nas podczas trzeciej gry — tutaj Vitality pokazało się z zupełnie innej strony, choć nie ukrywajmy — mogli sobie na to pozwolić za sprawą bardzo dobrze rozegranego wyboru bohaterów, gdzie zablokowali dwie czołowe postacie Schalke z dwóch poprzednich gier. Efekt? Praktycznie pełna dominacja ze strony Vitality i w zasadzie łatwe zwycięstwo, które owocowało tym, że oglądaliśmy najnudniejsze spotkanie ze wszystkich rozgrywanych wczoraj.

Niestety sukcesu z trzeciej mapy Vitality nie było w stanie powtórzyć w ostatniej, czwartej grze — tutaj od początku Vander i spółka pokazali, że są lepszą drużyną, kompletnie miażdżąc zawodników Vitality. Pierwsze emocje pojawiły się pod koniec tego spotkania, kiedy to Vitality zdołało wygrać jedną z potyczek, wtedy też mogło dojść do wielkiego powrotu. Niestety po raz kolejny Schalke stanęło na wysokości zadania i po pewnych perturbacjach było w stanie zabezpieczyć to spotkanie na swoje konto.

Tym samym to właśnie FC Schalke 04 zapewniło sobie awans do wielkiego finału letniego splitu EU LCS. Natomiast już dziś wieczorem poznamy drugiego finalistę, z którym zmierzy się Schalke.

fot. Riot Games/ LoL Esports