Post thumbnail

Za nami drugi dzień rozgrywek, pierwszego tygodnia letniego splitu EU LCS. Tym samym zapraszamy na nasze kolejne podsumowanie. Podobnie, jak w dniu pierwszym nie mogliśmy narzekać na brak emocji.

ROCCAT 1:0 H2K-Gaming

Było to bardzo jednostronne, ale niemniej jednak ciekawe spotkanie. Wszystko wskazywało na to, że to właśnie H2K będzie posiadać lepsze zestawienie postaci. Jak się okazało, w pierwszych dziesięciu minutach nie do końca tak było.

Od początku spotkania H2K grało bardzo agresywnie, co skrupulatnie wykorzystywało ROCCAT. Najpierw pozbawili flesza Sheriffa, a następnie między piątą a szóstą minutą zdobyli aż dwa zabójstwa. W tym momencie ROCCAT poczuło się bardzo pewnie i coraz chętniej decydowali się na agresywne zagrania. To z kolei zapewniło im praktycznie całkowitą kontrolę mapy i pełną dominację nad swoim rywalem.

Spotkanie zakończyło się w 27 minucie, kiedy to na koncie ROCCAT znajdowało się 18 zabójstw, a po stronie H2K tylko dwa. Zdecydowanie ten tydzień idzie w zapomnienie dla H2K, które koczy z dwiema porażkami.

Misfits Gaming 1:0 Unicorns of Love

Drugie spotkanie wczorajszego wieczora również nie było nudne, pomimo tego, że również w tym przypadku jeden z zespołów od początku dyktował warunki. Pierwsza akcja rozpoczęła się w szóstej minucie, kiedy to czterech zawodników Misfits zabiło Totoro, który grał Lulu.

Pierwsza krew zapewniła Sencuxowi i jego ekipie delikatną przewagę, którą teraz musieli umocnić. Na to nie czekaliśmy długo, bo już niespełna dwie minuty później Misfits znacząco powiększyło swoją przewagę, zabijając trzech zawodników UoL w okolicy Baron pitu. W tym momencie jasnym było, że tylko niezwykle duży błąd mógłby odebrać „królikom” zwycięstwo.

Na szczęście nic takiego nie miało miejsca. Przez resztę czasu oglądaliśmy spotkanie, w którym UoL nie miało za dużo do powiedzenia. Dlatego ostatecznie w 23 minucie Misfits przeprowadziło decydujący atak na bazę UoL, tym samym wygrywając spotkanie, mając na koncie 28 zabójstw, gdzie UoL tylko siedem.

ZOBACZ TEŻ: EU LCS Summer Split: Podsumowanie pierwszego dnia rozgrywek

Team Vitality 1:0 Giants

Trzecim spotkaniem, jakie mogliśmy oglądać wczoraj było starcie pomiędzy Vitality, gdzie występuje Jakub „Jactroll” Skurzyński, a Giants. Spotkanie to podobnie, jak dwa poprzednie również zapewniało nam sporo emocji, te rozpoczęły się od 2 minuty, kiedy to Vitality zdobyło pierwszą krew na dolnej linii.

Jednak chwile później, bo już w 5 minucie odpowiedzieli „giganci” po świetnym, solowym zabójstwie Betsyego. Od tego momentu rozpoczęło się stosunkowo wyrównane spotkanie, jednak wciąż to Vitality miało lepszą kontrolę mapy, a także makro. Niestety wyrównana walka nie trwała długo, po już po kwadransie coraz dominacja Vitality była coraz większa.

Giants miało poważne problemy z obroną swoich struktur, Vitality grało zbyt dobrze i dynamicznie, co całkowicie dekoncentrowało graczy Giants. Po kolejnych niespełna 12 minutach rozgrywki rozpaczliwa obrona Giants załamała się, co pozwoliło Vitality wejść pełnią sił do bazy wroga i zakończyć to spotkanie.

Fnatic 1:0 FC Schalke 04

Przed ostatnie spotkanie rozpoczęło się wręcz rewelacyjnie, pierwsze emocje pojawiły się przed pierwszą minutą, gdzie doszło do starcia pomiędzy sOAZ'em (Singed), a Vizicsacsim (Renekton). O dziwo pierwsza krew wpadła na konto FC Schalke, co też zapewniło Vizicsacsiemu sporą przewagę nad swoim liniowym rywalem.

Również na innych liniach także Schalke radziło sobie świetnie, to zapewnił im prowadzenie 5:1, a także praktycznie pełną dominację na mapie. Zespół Oskara „VandeRa” Bogdana zniszczył również praktycznie wszystkie wieże swoje rywala. Zdawało się, że będzie to bardzo łatwe zwycięstwo niemieckiej drużyny, jednak to, co stało się kilka minut później, zaskoczyło wszystkich.

Fnatic zdobyło Barona, co zapewniło im powrót do gry. Jednak pomimo tego zespół ten wciąż miał pięć tysięcy złota mniej. To jednak im nie przeszkadzało i postanowili zebrać się na środku i ruszyć szturmem na bazę Schalke. Rekkles i spółka zniszczyli dwie wieże na środku i podeszli pod bazę swojego rywala, gdzie… zabili Upset i zniszczyli wieżę, inhibitor i… bez żadnego opamiętania ruszyli prosto na Nexus Schalke i kilkadziesiąt sekund później to Fnatic cieszyło się ze swojego pierwszego zwycięstwa w tym tygodniu.

G2 Esports 1:0 Splyce

Ostatnim spotkaniem wczorajszego wieczoru było spotkanie pomiędzy G2 Esports, a Splyce. Ten mecz także obfitował w akcje, już przed szóstą minutą doszło do walki 1 vs. 1 na górnej linii, gdzie walczył Ruin z Odoamne. Ten drugi postanowił zaryzykować i wykonał ryzykowny atak na swojego rywala pod wieżą, zgarniając tym samym pierwszą krew. Jednak nie spodziewał się on, że od rzeki czekało już dwóch zawodników G2, którzy przybyli pomścić swojego kolegę.

Konsekwencją decyzji Odoamnego było to, że przez kolejne minut był on skrupulatnie atakowany przez swoich rywali, co też skończyło się tym, że oddał też drugie zabójstwo, gdy został zgankwany przez dwóch zawodników G2. To z kolei zapewniło G2 sporą przewagę, która w bardzo dobry sposób wykorzystali.

Duża presja, jaką wywierali na górze mocno wpłynęła na komunikację wśród zawodników Splyce. To pozwoliło przejąc kontrolę nad mapą oraz obiektami na niej się znajdującymi. Choć pomimo tego G2 nie radziło sobie dobrze w kwestii obrony swoich struktur. Na szczęście zespół Jankosa był w ofensywie i nie musiał martwić się tym aspektem.

Przed 31 minutą G2 zabiło ostatniego Barona i przystąpiło do ataku, który jak się okazało, był decydującym ciosem, który zapewnił formacji polaka drugie zwycięstwo w tym tygodniu.